Policjanci dostali zgłoszenie o małym dziecku, które bez nadzoru rodziców jeździ rowerem przy ruchliwej ulicy. 6-latek nieświadomy zagrożenia wjechał na jezdnie, wprost przed koła jadącego samochodu. Na szczęście kierowca jechał z rozsądną prędkością, dostrzegł malca i w porę zahamował.
Świadkowie beztroskiego rajdu rowerowego malca zajęli się nim, wezwali funkcjonariuszy i zaopiekowali się 6-latkiem do czasu przyjazdu policjantów. Ci ustalili adres zamieszkania chłopca.
Wkrótce na jaw wyszedł powód, dla którego dziecko samo jeździło po ulicy. Rodzice chłopca byli nietrzeźwi i jak tłumaczyli policjantom, którzy zapukali do drzwi ich mieszkania, podczas spotkania towarzyskiego matka wyszła do pobliskiego sklepu, a pod jej nieobecność malcem miał zająć się ojciec. Niestety nie dopilnował go. Kiedy matka wróciła ze sklepu zauważyła, że synka nie ma w domu. Wówczas zaczęli go szukać.
Z uwagi na stan rodziców, nie mogli oni zająć się synem. Na miejsce zostali wezwani pracownicy MOPS-u, którzy przekazali chłopca pod opiekę babci.
Za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo, nieodpowiedzialni rodzice odpowiedzą przed sądem. Za popełnione przestępstwo grozi im kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz