W minioną niedzielę mieszkaniec Giżycka poinformował oficera dyżurnego miejscowej komendy o tym, że 1 czerwca jakaś kobieta zadzwoniła do niego i powiedziała, że mają jego 17-letnią córkę. Kobieta dodała, że jeżeli nie otrzyma 60 tysięcy złotych, to zrobi jej krzywdę. Zgłaszający powiedział policjantowi, że jego córka 26 maja uciekła z domu i nie ma z nią kontaktu.
Policjanci ustalili, że to nie pierwsza ucieczka 17-latki. Kryminalni wspólnie z funkcjonariuszami z Komisariatu Policji w Orzyszu sprawdzali wszystkie miejsca, w których mogła się ukrywać nieletnia. Kilka godzin od zgłoszenia funkcjonariusze ustalili miejsce pobytu Anny B.
Okazało się, że wraz ze swoim chłopakiem ukryli się w przyczepie campingowej w Orzyszu. Ponadto 17-latka nie potrzebowała żadnej pomocy. W tej sprawie do policyjnego aresztu trafiło troje 17-latków. Anna B. oraz Sandra B. tłumaczyły później policjantom, że chciały w ten sposób zdobyć pieniądze.
Wczoraj 17-letnia mieszkanka Giżycka i 17-letnia mieszkanka Orzysza usłyszały zarzuty za usiłowanie wymuszenia rozbójniczego. Teraz Anna B. i Sandra B. odpowiedzą przed sądem. Za to przestępstwo grozi im kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz