Dziś jest: 18.11.2024
Imieniny: Karoliny, Klaudyny
Data dodania: 2008-03-17 22:50

magda_515167

Siatkarze, ten mecz musimy wygrać!

Resovia to bardzo trudny przeciwnik. Dlatego liczymy na doping kibiców, który pomoże nam pokonać rzeszowian - mówią zawodnicy Mlekpol AZS Olsztyn. - Damy z siebie wszystko - zapewniają fani akademików.

reklama
W stolicy Warmii i Mazur od soboty nie mówi się o niczym innym niż o wtorkowym pojedynku. Zwycięzca awansuje do dalszej fazy play-off, przegrany żegna się z medalami mistrzostw Polski. - Do tej pory nasi kibice nie mogli w pełni być zadowoleni z naszej postawy, ale wierzę, że we wtorek to się zmieni - mówi Paweł Kuciński, zawodnik AZS. - Przyszły mecze o stawkę i apelujemy o wsparcie publiczności. Wystarczy tylko wspomnieć atmosferę ze spotkań w Rzeszowie, gdzie na trybunach zasiadło aż sześć tysięcy widzów. Później Paweł Papke i Piotr Łuka przyznali, że doping był połową ich sukcesu. W ciągu kilku dni nie podniesiemy swoich umiejętności, ale adrenalina i sportowa złość mogą zdziałać naprawdę wiele. Na trybunach Uranii zasiądzie komplet publiczności, bo 1400 biletów, które przeznaczono w poniedziałek do sprzedaży, cieszyło się dużym zainteresowaniem. Przed klubowym budynkiem najbardziej wytrwali miłośnicy siatkówki pojawili się już o godz. 7 rano, mimo że sprzedaż rozpoczęła się dopiero pięć godzin później. Około godz. 16 w kasie zostało jedynie 40 biletów na tzw. krzesełka znajdujące się tuż za liniami końcowymi boiska oraz 20 wejściówek na trybunę główną. - Nie być na takim meczu to grzech - śmieje się Kasia, jedna z pierwszych osób, która wczoraj kupiła wejściówki. - Chciałam przyjść jeszcze wcześniej, bo kiedyś nie dostałam biletów na spotkanie AZS w play-offach i później bardzo tego żałowałam. Większość fanów dopiero stojąc w kolejce, dowiedziała się, że decydujący pojedynek ze względu na transmisję telewizyjną został w ostatniej chwili przełożony na godz. 20.30. Jednak nie to było głównym tematem rozmów, ale postawa Mlekpolu AZS w poprzednich spotkaniach. - Po Pucharze Polski, który odbył się w Poznaniu, mieliśmy trochę żalu do naszych zawodników, że po przegranym meczu z Częstochową nie podeszli do nas, tylko od razu udali się do szatni - mówi Piotr Staniszewski, szef klubu kibica olsztyńskiego zespołu. - Wiem, że można być wściekłym za porażkę, ale my przecież za siatkarzami jeździmy po całym kraju. Tego typu zachowanie było jedną z przyczyn naszej absencji w Rzeszowie. To wcale nie oznacza, że dzisiaj w Uranii nie będziemy prowadzili dopingu. Wręcz przeciwnie - kibicem jest się na dobre i złe, dlatego chcemy pomóc naszym siatkarzom w walce o awans. A przecież doskonale wiemy, że stać ich na to. W środowisku siatkarskim mówi się jedynie o zwycięstwie akademików. - Po pierwszym przegranym spotkaniu w Rzeszowie olsztynianie w drugim meczu stanęli na wysokości zadania - mówi Zbigniew Lubiejewski, złoty medalista igrzysk olimpijskich z Montrealu, który z AZS trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Polski. - Mam nadzieję, że nie zaprzepaszczą dziś szansy awansu, tym bardziej że są od rywali znacznie mocniejsi. Nasi zawodnicy doskonale wiedzą, że jeśli przegrają dzisiejszy mecz, mogą ten sezon spisać na straty, część będzie musiała pożegnać się z drużyną. Bukmacherzy także nie mają złudzeń, kto awansuje do drugiej fazy play-off. Za wygraną gospodarzy płacą 1,40 zł, za zwycięstwo rzeszowian o złotówkę więcej.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl