Jeszcze przed wydaniem wyroku, porozmawialiśmy z obrońcami oskarżonych. Ich zdaniem, materiał dowodowy wskazywał na to, że ich klienci byli niewinni.
– Klient od samego początku nie przyznaje się do winy. Trudno powiedzieć jaki zapadnie wyrok, tylko uniewinnienie by nas satysfakcjonowało – powiedział mecenas Wojciech Wrzecionkowski, obrońca Krzysztofa P.
Drugi z adwokatów, Krzysztof Królikowski reprezentujący Mirosława C. dodał, że prokuratura złożyła wniosek o 12 lat pozbawienia wolności.
– Jeżeli tak się stanie, będziemy się odwoływać od wyroku – zaznaczył Mecenas.
Po kilku minutach rozpoczęła się rozprawa oskarżonych. Sędzia Iwona Litwińska-Palacz uznała Krzysztofa P. i Mirosława C. winnymi bezprawnego pozbawienia wolności i wielokrotnego zgwałcenia małoletniej Aleksandry S. W trakcie odczytywania wyroku, Krzysztof P. się obruszył:
– Nic takiego nie miało miejsca. Nie było żadnego seksu. To jest intryga jej, jej matki i prokuratury – krzyczał na sali rozpraw.
Sędzia nakazała policjantom wyprowadzić go z sali.
– Oskarżonych uznaję za winnych. Po uprzednim pozbawieniu wolności pokrzywdzonej Aleksandry S., stosując wobec niej przemoc w postaci bicia rękoma po całym ciele i duszenia oraz grożąc jej pozbawieniem życia i zdrowia, jak również osób jej najbliższych oraz grożąc popełnieniem przestępstwa handlu ludźmi na jej szkodę, wielokrotnie doprowadzili pokrzywdzoną do obcowania płciowego, co najmniej cztery razy, w postaci stosunków waginalnych i oralnych. Nadto grozili jej w opisany wyżej sposób, by wywrzeć na niej wpływ w celu złożenia określonych zeznań, przy czym oskarżeni działali ze szczególnym okrucieństwem i szczególnym udręczeniem zadając pokrzywdzonej dodatkowe cierpienia fizyczne i psychiczne – powiedziała sędzia Iwona Litwińska-Palacz.
Dodała, że w konsekwencji tych zdarzeń kobieta, która wówczas miała 17 lat, doznała stresu pourazowego i wpadła w depresję.
Sędzia przychyliła się do wniosku prokuratury i orzekła wobec oskarżonych karę łączną 12 lat pozbawienia wolności w zakładach karnych dla osób z zaburzeniami osobowości, oraz zadośćuczynienie pieniężne w wysokości po 100 tys. zł dla pokrzywdzonej. Dodatkowo mają zakaz zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów i kontaktowania się z nią przez 15 lat.
Uzasadnienie wyroku jest niejawne. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, że koszmar Aleksandry S. miał miejsce w lipcu 2016 roku, kiedy to poznała dwóch mężczyzn – Krzysztofa P. i Mirosława C. Wsiadła z nimi do samochodu, którym pojechali do Trękuska. Tam była więziona, bita i gwałcona. Zwyrodnialcy dawali jej też alkohol i narkotyki. Obaj są recydywistami.
Komentarze (19)
Dodaj swój komentarz