Dziś jest: 21.11.2024
Imieniny: Janusza
Data dodania: 2011-04-19 11:29

Iwona Starczewska

Śmiecisz w lesie? Zostaniesz nagrany!

Nadleśnictwa nadzorowane przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Olsztynie wydały w zeszłym roku prawie 800 tysięcy złotych na sprzątanie lasu. Dlatego w walce ze śmieciarzami i złodziejami drewna leśnicy coraz chętniej wykorzystują systemy przenośnego monitoringu.

reklama
Na terenie podolsztyńskiego Nadleśnictwa Nowe Ramuki właśnie pojawiły się tabliczki informujące, że las jest monitorowany. To nie żaden straszak, a realne ostrzeżenie dla wszystkich, którym przyjdzie do głowy kraść drewno, czy wyrzucać śmieci do lasu. A tych drugich, zwłaszcza w kompleksach leśnych położonych w pobliżu większych miast, niestety nie brakuje.

- Dysponujemy specjalną, przenośną kamerą, która w zależności od potrzeb, możemy z łatwością montować w różnych miejscach – mówi Janusz Jeznach, nadleśniczy Nadleśnictwa Nowe Ramuki. - Dzięki kamerze Straż Leśna z Nowych Ramuk zatrzymała już dwóch złodziei drewna.

Kamery montowane w lasach są niewielkich rozmiarów. Wyposażone są w czujnik ruchu, który uruchamia urządzenie. Informację, że kamera rozpoczęła rejestrację obrazu natychmiast otrzymują Strażnicy Leśni. Mogą oni obejrzeć obraz kamery na ekranie komputera, czy też telefonu komórkowego. Strażnik Leśny może też… zadzwonić do kamery (wyposażona jest ona także w kartę SIM). Wtedy w słuchawce telefonu słyszy wszystko, co dzieje się wokół ukrytego w lesie urządzenia.

- System sprawdza się znakomicie - zachwala Zdzisław Stoliński ze Straży Leśnej Nadleśnictwa Kudypy, gdzie również od niedawna wykorzystywany jest przenośny monitoring.

Strażnicy Leśni z Kudyp dzięki kamerze już ukarali dwie osoby, które wywiozły śmieci do lasu. Dlaczego ludzie zaśmiecają przyrodę? Odpowiedź jest banalnie prosta: z oszczędności. Oto przykład. W piątek 8 kwietnia Strażnicy Leśni z Nowych Ramuk znaleźli potężną pryzmę odpadów budowlanych. Nie potrzebowali nawet obrazu z kamery, by ustalić sprawców. Śmieciarzy zdradziły kawałki faktur, które wyrzucili wraz z gruzem. Okazało się, że wysypisko z lasu zrobili sobie pracownicy jednej z olsztyńskich firm.

- Ich szef dał im sto złotych na utylizację odpadów. Pracownicy postanowili jednak wziąć te pieniądze, a śmieci wyrzucić do lasu – opowiada Tadeusz Stec ze Straży Leśnej Nadleśnictwa Nowe Ramuki.

W sumie tylko w zeszłym roku leśnicy z nadleśnictw nadzorowanych przez RDLP w Olsztynie wydali na sprzątanie lasów prawie 800 tys. złotych.  Za te pieniądze można było posadzić ponad 150 hektarów lasu.

Źródło: inf.prasowa RDLP w Olsztynie

Komentarze (1)

Dodaj swój komentarz

  • rara 2011-05-21 09:41:39 81.190.*.*
    oby tylko złodzieje nie odkryli, że można ukraść kamerę. kamery na drzewkach to dopiero inwigilacja. Np gdy sarna ukradnie "kupe siana" łani, wtedy można jej szybko udowodnić, bo jak wiadomo sarny lubują się w wypieraniu, tego co zrobiły. Dzięki takiej kamerze odkryto że borsuk notorycznie psuł drzewa. A biedny zbieracz grzybów został ukarany wielokrotnie za podrapanie drzewa w sposób huligański. Nie mówiąc o mrówkach, które robią kopce gdzie chcą, mimo miniaturowych zakazów w runie. ale nie udają że nie widzą. A kiedy będzie brama do lasu? Bo dość napływowych wilków!
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0

www.autoczescionline24.pl