Czytelnik napisał, że aby dostać się do szpitala pulmonologicznego w Olsztynie, trzeba wykonać test na koronawirusa. Podobnie jest także w innych placówkach.
Pacjenci zgłaszają się do kontenera na zapleczu placówki, gdzie pobierany jest wymaz. Następnie mają oczekiwać w poczekalni w kontenerze na wynik testu.
– Mój ojciec miał dzisiaj (27 stycznia) wykonany test ok. godz. 8, przy czym poinformowano, że wynik ma być do godz. 13 i pacjent zobowiązany jest do oczekiwania na wynik na terenie szpitala – we wskazanym kontenerze. Z informacji żołnierza WOT strzegącego wejścia na izbę przyjęć wynikało, że zazwyczaj oczekujący na wynik mogli oczekiwać w „sali multimedialnej”, ale dzisiaj jest inna decyzja dyrekcji – przyznał pan Bartłomiej.
Czytelnik skontaktował się z sekretariatem dyrekcji szpitala.
– Poinformowano mnie, że wskazany kontener jest ogrzewany (przy czym nie ma możliwości zachowania tam dystansu społecznego). Zaś wskazana sala w szpitalu, w której oczekiwaliby pacjenci jest zajęta dzisiaj na szkolenie związane z, nomen omen, akredytacją polityki jakości. Warto przyjrzeć się polityce jakości szpitala w stosunku do pacjentów oczekujących na przyjęcie do placówki – dodał zbulwersowany.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z placówką szpitala. Wyjaśnień udzieliła nam Teresa Sadowska-Wołkowicka, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa. Powiedziała, że w szpitalu pulmonologicznym, podobnie jak w innych placówkach, przed przyjęciem należy wykonać test. Dzieje się tak, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Dziennie szpital przyjmuje ok. 40-50 osób na wszystkie oddziały.
– Większość naszych pacjentów mieszka poza Olsztynem. Często przyjeżdżają do nas z miejscowości oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów, więc testy wykonują w dniu przyjazdu. W tym celu kupiliśmy kontener za 100 tys. zł. Są tam 4 pomieszczenia. W jednej części pobiera się wymazy, w pozostałych jest poczekalnia. Są tam krzesła i grzejniki – powiedziała w rozmowie z nami Teresa Sadowska-Wołkowicka.
Dodała, że gdy szpital ma możliwość, to udostępniana jest sala multimedialna, jednakże przyznała, że w środę odbywało się szkolenie.
– Szkolenia organizowane są bardzo rzadko. Akurat tego dnia musiało się odbyć, ponieważ mamy nowy sprzęt. Dlatego też udostępniliśmy salę firmom – przyznała zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz