Przypomnijmy, Łynostrada – czyli szlak pieszo-rowerowy wzdłuż rzeki Łyny to pomysł zgłoszony w 2015 do realizacji w ramach Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego. Pomysłodawcy – Forum Rozwoju Olsztyna i Wizja Lokalna – starali się o środki na fragment trasy od ulicy Tuwima do Artyleryjskiej.
Projekt początkowo miał być realizowany w 2016 roku, jednak władze miasta postanowiły rozszerzyć jego realizację na cały olsztyński odcinek rzeki Łyny. Urzędnicy postanowili więc, że środki z budżetu obywatelskiego staną się wkładem własnym koniecznym do pozyskania większej sumy na realizację Łynostrady aż do Brzezin.
W najbliższa sobotę, 22 września, ratusz organizuje uroczyste otwarcie i test części szlaku (na trasie między mostem przy al. Obrońców Tobruku a elektrownią Łyna), jednak jak informują społecznicy - pomysłodawcy projektu, na to wydarzenie zaproszenia nie otrzymali.
- Obywatelski projekt Łynostrady miał być przykładem wzorcowej współpracy mieszkańców, organizacji pozarządowych i Urzędu Miasta. Jednak zarówno jako wnioskodawcy, jak i mieszkańcy, od początku byliśmy kompletnie pomijani w pracach nad trasą. Nasz wpływ na jej kształt skończył się, gdy 2,5 tys. mieszkańców oddało na nią swój głos i ogłoszone zostały wyniki. Tylko do tego byliśmy potrzebni - mówi Paweł Klonowski, przewodniczący Stowarzyszenia "Wizja Lokalna".
Zdaniem FRO i Wizji Lokalnej pokazuje to szerszy problem dotyczący podejścia prezydenta Grzymowicza do inicjatyw społecznych i szeroko pojętej aktywności mieszkańców.
- Piotr Grzymowicz taki już jest. Boi się kontaktu z mieszkańcami i bardzo mocno stara się, aby wszelkie pozytywne zmiany w Olsztynie były kojarzone tylko z nim. Teraz będzie próbował stworzyć wrażenie, że Łynostrada to pomysł ratusza. Mamy nadzieję, że olsztynianie nie nabiorą się na tę tanią propagandę uprawianą od lat przez Piotra Grzymowicza - podkreśla Bartłomiej Biedziuk, Prezes Forum Rozwoju Olsztyna.
Komentarze (63)
Dodaj swój komentarz