Na konferencji prasowej zwołanej w czwartek w Przedszkolu "Szesnastka" na ul. Zamenhofa, Jolanta Jastrzębska zaapelowała do prezydenta Piotra Grzymowicza o zakończenie sporu i uzgodnienie warunków funkcjonowania prowadzonej przez nią placówki.
– Chcę zdementować słowa wypowiedziane przez pana prezydenta na konferencji. To były oszczerstwa, to były słowa kłamliwe i podczas konferencji opierałam się na faktach, prawie i na dokumentach, które dowodzą, że pan prezydent kłamie. Dosłownie. Kłamie. Od 2017 roku działania pana prezydenta nakierowane na kontrolowanie mnie – jesteśmy przedszkolem najbardziej skontrolowanym w Olsztynie – utrudniają mi pracę i przeszkadzają w tym, żebym mogła się w pełni oddać temu, co najbardziej lubię. To apel do pana prezydenta, żeby wreszcie dał mi spokój, żebym mogła prowadzić przedszkole. Przedszkole, co stwierdziły kontrole, rodzice, pracownicy, jest prowadzone na wysokim poziomie. Panie prezydencie, zakończmy tą walkę, siądźmy do wspólnego stołu i uzgodnijmy warunki, na jakich Przedszkole "Szesnastka" będzie mogło dalej funkcjonować – powiedziała Jolanta Jastrzębska.
Słowa dyrektor były skierowane do prezydenta Piotra Grzymowicza, który podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami wskazał bowiem jedno z przedszkoli niepublicznych, które od miasta uzyskało ponad 2 mln zł, gdzie utrudniane mają być kontrole urzędnikom. Według jego słów kontrolerzy mieli nie zostać w ogóle wpuszczeni do placówki.
– Od listopada 2019 roku chcemy skontrolować tę placówkę. Chcę powiedzieć, że nie tylko my zostaliśmy tak potraktowani, bo wcześniej w ramach kontroli jeszcze gorzej została potraktowana Krajowa Administracja Skarbowa. Odmówiono udostępnienia dokumentacji organizacyjnej i finansowej, dokumentacji przebiegu nauczania, kontroli, która zgodnie z przepisami stanowi podstawę do żądania przez dotującego w części, w której odmowa dotyczy zwrotu dotacji na zasadach ustalonych jako dotacji wykorzystanej niezgodnie z przeznaczeniem. Odmowa dotyczy całości dokumentacji. I w związku z tym łączy się to z niemożnością rozliczenia całości dotacji. Wobec tego, jeżeli nie możemy rozliczyć całości dotacji, to mam obowiązek zażądania zwrotu jej w całości. Mam obowiązek to uczynić. Działają na mieniu miejskim. Przygotowywane jest postępowanie administracyjne o zwrot dotacji. Rokrocznie jest kontrolowanych od 15 do 20 placówek niepublicznych. Tam, gdzie przedszkola występują o zwrot dotacji, będziemy przeprowadzać gruntowne kontrole, ponieważ chcemy wiedzieć, czy środki zostały wydatkowane w sposób właściwy – wyjaśnił prezydent.
Z kolei dyrektor Jolanta Jastrzębska wyjaśniła, że placówka, którą prowadzi, jest najbardziej kontrolowanym przedszkolem w Olsztynie. W zeszłym roku placówka była skontrolowana przez 9 różnych instytucji, m.in. przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, Kuratorium Oświaty, Państwową Inspekcję Pracy, Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Odniosła się także do słów prezydenta Olsztyna, który powiedział, że urzędnicy nie są wpuszczani na kontrole do niektórych przedszkoli. Dyrektor wskazała, że miała liczne zastrzeżenia do kontrolerów, dlatego nie przedstawiła im stosownych dokumentów za 2016 rok.
– Pan prezydent powiedział, że nie wpuściłam kontroli. Rzeczywiście przyszli tutaj panowie, którzy zapowiedzieli się telefonicznie i przynieśli mi dokument bez nagłówka firmowego. Panowie kontrolerzy, których nie znam, na zawiadomieniu wpisali sami swoje nazwiska. Zapytałam, kto skierował ich na tę kontrolę. Pan prezydent – odpowiedzieli. A gdzie jest pieczątka pana prezydenta? Nie ma. Każdy z ulicy może przyjść, położyć mi taki papier i powiedzieć, proszę mi dać dokumenty dotyczące wydatkowania i chcę skontrolować przedszkole. Jeżeli pan prezydent wysyła kontrolę do mojego przedszkola, to ja chciałabym, żeby to było tak, jak wymagają tego procedury ustalone w urzędzie miasta. Ten papier, który dostałam, nie spełniał wymogów, żeby taka kontrola była w Przedszkolu "Szesnastka" – wytłumaczyła Jolanta Jastrzębska.
Wypowiedź uzupełniła Beata Patoleta, adwokat i pełnomocnik Jolanty Jastrzębskiej.
– Ustawa o finansowaniu zadań oświatowych wskazuje jasno na to, żeby przeprowadzić kontrolę, organ kontrolujący powinien poinformować kontrolowanego na 14 dni przed wszczęciem kontroli o zamiarze jej wszczęcia ze wskazaniem, jaki ma być zakres tej kontroli. Celem łatwiejszego przeprowadzenia kontroli, przygotowania dokumentów. Co więcej kontrolujący powinien mieć i okazać upoważnienie do przeprowadzenia kontroli wydane przez organ wykonawczy gminy, czyli przez pana prezydenta, ze wskazaniem zakresu i terminu trwania kontroli – powiedziała mecenas Patoleta.
Przedszkole „Szesnastka” mieści się na olsztyńskim osiedlu Podleśna, przebywa w nim 200 malców.
Prezydent odniósł się także do kontroli w innych przedszkolach niepublicznych. W części z nich, dyrektorzy mają zarabiać gigantyczne pieniądze.
– Krajowa Administracja Skarbowa przekazała ciekawą informację. Dyrektor jednego z niepublicznych przedszkoli w roku 2016 zarobiła ponad 314 tys. zł brutto (242 tys. zł netto). W innym przedszkolu dyrektor w 2015 roku zarobiła 224 tys. zł brutto (173 tys. zł netto). W niektórych przedszkolach znajduje się Biuro Pracy Tymczasowej, które obsługują placówki, żeby zatrudnić pomoc nauczycielską. Pomoc zarabia 2400 zł, 620 zł bierze do własnej kieszeni Biuro Pracy Tymczasowej, a ta pani dostaje 1780 zł – to dane za rok 2015. I czy to jest w porządku? Miasto będzie pokazywać te nieprawidłowości. Nasi dyrektorzy (przedszkoli publicznych) zarabiają 6,5 tys. zł brutto – zaznaczył prezydent Piotr Grzymowicz.
Komentarze (13)
Dodaj swój komentarz