Przed spotkaniem z Miedzą Legnica, Piotr Zajączkowski, otrzymał od piłkarzy pluszoną mastkokę - oczywiście... zajączka, z okazji 1. rocznicy pracy na stanowisku trenera olsztyńskiego zespołu. Z całą pewnością szkoleniowiec liczył również na dodatkowy prezent w postaci dobrego wyniku w Legnicy.
Zespół Stomilu na potyczkę z legnickim zespołem wyszedł w identycznym ustawieniu, jak w zremisowanym, ostatnim spotkaniu z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.
Pierwsza odsłona meczu z całą pewnością mogła podobać się kibicom zgromadzonym na stadionie przy ulicy Hetmańskiej - szybkie akcje, dogodne sytuacje do zdobycia bramki zarówno z jednej, jak i z drugiej strony.
Wynik spotkania otworzyli olsztynianie w 26 minucie. Po jednej z kontr Mateusz Gancarczyk pokonał strzałem przy prawym słupku Łukasza Załuskę.
Niestety, im dłużej trwało spotkanie, tym więcej kardynalnych błędów popełniali "biało-niebiescy". Najpierw, Marcin Warcholak w 33 minucie minął jak tyczki obrońców Stomilu i mocnym strzałem pokonał Piotra Skibę, następnie bramkę "do szatni" zdobył Valērijs Šabala.
Po przerwie zespół Miedzi szybko podwyższył na 3:1. W 49 minucie precyzyjnym strzałem z 18 metrów popisał się Jakub Łukowski. Wynik meczu uderzeniem z dystansu w 84 minucie ustalił Dawid Kort.
Dzięki zwycięstwu gospodarze przeskoczyli rywali w tabeli i obecnie plasują się na 5. pozycji w tabeli. Stomil natomiast (na sobotni poranek) jest oczko niżej.
Następny mecz ligowy "biało-niebiescy" rozegrają w najbliższy piątek. Przeciwkiem w Olsztynie będzie Puszcza Niepołomice. Początek spotkania o godzinie 18.
Skrót meczu Miedź Legnica - Stomil Olsztyn
Miedź Legnica - Stomil Olsztyn 4:1 (2:1)
0:1 - Mateusz Gancarczyk 25'
1:1 - Marcin Warcholak 33'
2:1 - Valērijs Šabala 45'
3:1 - Jakub Łukowski 49'
4:1 - Dawid Kort 84'
Miedź Legnica: Łukasz Załuska - Paweł Zieliński, Damian Byrtek, Nemanja Mijušković, Marcin Warcholak, Maciej Śliwa (63' Patryk Makuch), Adrian Purzycki (86' Krzysztof Danielewicz), Marquitos, Jakub Łukowski (68' Dawid Kort), Henrik Ojamaa, Valērijs Šabala
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Wiktor Biedrzycki, Rafał Remisz, Jakub Mosakowski, Mateusz Gancarczyk (61' Eric Molloy), Maciej Pałaszewski, Waldemar Gancarczyk, Grzegorz Lech (76' Mateusz Cetnarski), Artur Siemaszko (64' Oktawian Skrzecz), Szymon Sobczak
Żółte kartki: Mijušković, Purzycki, Śliwa (Miedź); W. Gancarczyk, Bucholc, Biedrzycki, Molloy (Stomil)
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom)
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Dominik Nowak, trener Miedzi: - Dziś w meczu było dużo jakości jeśli chodzi o skuteczność. Stwarzaliśmy też dużo sytuacji bramkowych. Długimi fragmentami wróciła Miedź, która grała szybko, dynamicznie i z pomysłem. Stwarzaliśmy sytuacje za pomocą uderzeń zza pola karnego, które miały być naszym atutem w grze obronnej Stomilu. Wracając do meczu, wiedzieliśmy, że Stomil szybko kontruje. Jedną z nich zamienili na bramkę. Staraliśmy się być konsekwentni w swoich działaniach, za co chcę pochwalić zespół. Mieliśmy upór w realizowaniu założeń taktycznych, czyli nad czym pracowaliśmy przez minione 2 tygodnie. W drugiej połowie potrafiliśmy zdominować przeciwnika. Przeanalizujemy jeszcze ten mecz. Cieszymy się z wysokiego, domowego zwycięstwa. Stać nas na jeszcze lepszą i stabilniejsza grę. Dziś jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Było to spotkanie bardzo dobre na pierwszoligowym poziomie, a graliśmy z przeciwnikiem, który ma dużo atutów.
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu: - Do przerwy rozgrywaliśmy bardzo dobre spotkanie. Po zdobyciu gola mieliśmy kolejne sytuacje. Zbyt łatwo straciliśmy pierwszą bramkę, a w 45 minucie dostaliśmy "obuchem w łeb" na zejście do szatni. Zaczęliśmy drugą część z animuszem i kolejny obuch i było już po meczu. Z takim zespołem jak Miedź Legnica trzeba wykorzystywać swoje sytuacje i grać bezbłędnie w defensywie. Za dużo popełniliśmy błędów indywidualnych, co wykorzystała Miedź. Jest to bardzo solidny zespół. Do końca grał z polotem i na luzie. My próbowaliśmy się jeszcze czarować, ale to było za mało. Myślę, że powoli tabela będzie się krystalizować. kandydaci do awansu m. in. Miedź będą nadawały ton rozgrywkom. My będziemy próbowali kąsać faworytów.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz