Starówka staje się kulturalno-rozrywkową pustynią w środku wojewódzkiego miasta. Od kilku lat – ze starówki i okolic uciekają przedsiębiorcy prowadzący niewielkie, klimatyczne lokale i nie ukrywają – gdyby skupili się na sprzedaży taniego piwa i puszczaniu głośnej muzyki – byłoby im znacznie łatwiej.
- Jeśli ktoś wychodzi przed szereg, tworzy oryginalne, niszowe miejsce z pasją, to i tak prędzej czy później podda się wysokiemu czynszowi i zamknie biznes. Trudno jest się tu utrzymać – mówi nam jeden z przedsiębiorców olsztyńskiej starówki (dane do wiadomości redakcji).
Olsztynianie od lat obserwują jak starówka traci duszę na rzecz kolejnych sieciowych sklepów, siedzib banków, czy operatorów komórkowych.
- Olsztyn to jednak nie miejsce dla ciekawych inicjatyw, a dla przaśnych i nastawionych na niewymagających odbiorców – kwituje Monika, oburzona zamknięciem kolejnej kawiarni obok starówki. - Coś z tym miastem jest nie tak – dodaje Aleksandra, fanka olsztyńskiej kawiarni Cafe L'art de Vivre.
Cafe L'art de Vivre znika bowiem z okolic Starego Miasta. Kawy napijemy się tam jeszcze do 20 września, później lokal opustoszeje. Powód? Zbyt wysoki czynsz, który pokonał pasję.
Ze starówki zniknęły już takie kultowe miejsca jak kawiarnio-księgarnia Tajemnica Poliszynela, czy ''Pozytywka''. Zaledwie 2 lata na starówce wytrzymał również oryginalny lokal Bubble Place. Teraz przeniósł się do biurowca przy ul. 1 Maja, gdzie czynsz jest znacznie mniejszy, a lokal równie duży i atrakcyjny.
Swoich sił z oryginalnym biznesem próbuje właściciel nowego lokalu powstającego przy Targu Rybnym. ''Ceska Hospoda'' będzie miejscem podającym czeskie piwo z beczki. Czy lokal wyjdzie na swoje? Trzymamy kciuki.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz