Przez wiele lat olsztynianie walczyli o pozostawienie starego budynku dworca. Domagali się, by obiekt przeszedł remont. Gdyby doszedł do skutku, byłaby to pierwsza tego typu przebudowa od momentu oddania budynku w latach 70. Władze miasta postulowały jednak o jego wyburzenie.
Grupa mieszkańców Olsztyna trzy razy kierowała do konserwatora zabytków prośbę o wpisanie budynku Dworca Głównego do rejestru zabytków. Próby okazały się bezskuteczne. Przetarg na budowę nowego dworca ruszył w połowie 2020. Pierwsze wizualizacje pojawiły się w styczniu 2022 roku.
Z placu sprzątane są obecnie pozostałości po starym dworcu. Ostatni fragment budynku to "łącznik", który prowadził do dworca PKS. Początkowo z mapy Olsztyna miały zniknąć oba obiekty, a w ich miejsce miało powstać nowoczesne centrum przesiadkowe. Prezes firmy Retail Provider, do której należy dworzec PKS w Olsztynie oznajmił, że przedsiębiorstwom nie udało się "dogadać". PKP postanowiło poprosić o pozwolenie na budowę nowego dworca, w sąsiedztwie którego znajdować się będzie zniszczony dworzec PKS.
Budynek dworca PKS pozostaje zamknięty z powodu odcięcia źródła wody, co wynika z nieporozumienia z zarządem dworca PKP. Retail Provider postanowił się "odgryźć", wnosząc sprawę do sądu. Na początku września Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok. Właściciel dworca PKS jest stroną postępowania. Spółka zapowiada wstrzymanie inwestycji.
Najważniejszym powodem wstrzymania budowy nowego dworca ma być bezprawna - zdaniem Rafała Twarowskiego, prezesa Retail Provider - decyzja wojewody. Pozwolenie na budowę ma być według niego elementem walki politycznej. Jeżeli spółce uda się udowodnić, że plany PKP wpłynęły na możliwość przebudowy dworca PKS, kolejarze będą musieli zapłacić odszkodowanie.
Komentarze (25)
Dodaj swój komentarz