Szkoleniowiec olsztyńskiego zespołu względem spotkania z Wigrami Suwałki dokonał dwóch zmian w wyjściowym zestawieniu. Po pauzie za kartki wrócił Maciej Pałaszewski, natomiast po trzech tygodniach przerwy na środku obrony zagrał Rafał Remisz.
Przez całą pierwszą część spotkania to Podbeskidzie miało optyczną przewagę, częściej utrzymywało się przy piłce, natomiast Stomil czyhał na kontry. Goście znakomitą okazję do zdobycia bramki mieli w 23 minucie kiedy sytuację sam na sam napastnik Podbeskidzia, Marko Roginić, przegrał z Piotrem Skibą. Na minutę przed zakończeniem tej części gry, olsztyńskich kibiców opanowała wściekłość, bowiem wydawało się, że w polu karnym faulowany był Mateusz Gancarczyk. Jak się jednak okazało sędzia główny spotkania, Łukasz Kuźma z Białegostoku, podjął szłuszną decyzję, bowiem, co wykazały po meczu materiały wideo, olsztyński zawodnik po prostu dość nieszczęśliwie poślignął się na murawie.
W drugiej odsłonie meczu obraz gry nie uległ zmianom. To goście nadal częściej posiadali piłkę, próbowali stwarzać zagrożenie pod bramką Skiby po akcjach odskrzydlających, natomiast olsztynianie solidnie się bronili i czekali na kontry.
W 82 minucie padła jednak upragniona bramka - w zamieszaniu w polu karnym Rafała Leszczyńskiego najprzytomniej zachował się Rafał Remisz, który z kilku metrów pokonał bramkarza gości.
- Wiedzieliśmy, że Podbeskidzie ma problemy po stałych fragmentach gry - powiedział chwilę po spotkaniu strzelec jedynej bramki, Rafał Remisz.
Po zwycięstwie nad Podbeskidziem, "biało-niebiescy" zajmują obecnie 3. pozycję z dorobkiem 20 punktów (część spotkań zostanie jeszcze rozegrana w niedzielę).
Kolejny mecz olsztynianie rozegrają w następną w niedzielę (godz. 19). Przeciwkiem na wyjeździe będzie Olimpia Grudziądz.
Stomil Olsztyn - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
1:0 - Rafał Remisz 82'
Stomil: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Wiktor Biedrzycki, Rafał Remisz, Lukáš Kubáň, Mateusz Gancarczyk (73' Eric Molloy), Maciej Pałaszewski (89' Waldemar Gancarczyk), Wojciech Hajda, Grzegorz Lech (90' Jakub Tecław), Artur Siemaszko, Szymon Sobczak
Podbeskidzie: Rafał Leszczyński - Bartosz Jaroch, Kornel Osyra, Dmytro Baszłaj, Filip Modelski, Karol Danielak, Rafał Figiel, Konrad Sieracki (88' Mateusz Sopoćko), Adrian Rakowski, Łukasz Sierpina (88' Filip Laskowski), Marko Roginić (90' Iván Martín)
Żółte kartki: Biedrzycki, Hajda, Siemaszko (Stomil)
Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok)
Widzów: 2311
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu: - Był to bardzo udany dla tydzień dla naszego klubu. Najpierw awans w Pucharze Polski i zwycięstwo w dniu dzisiejszym z bardzo silnym zespołem. Troszeczkę się pocieszymy, a od poniedziałku praca i hasło: "ale to już było". Pracujemy spokojnie, po cichu. Mamy dobre miejsce w tabeli i sporą liczbę punktów, ale tym się nie podniecamy. Tylko przypomnę sytuację z poprzedniego sezonu: Bytovia Bytów po 9 kolejkach miała 18 punktów. Teraz jest 11. kolejka i Bytovia spadła z ligi. Także mamy pokorę, pracujemy, chwilę się pocieszymy i od poniedziałku akcja "Olimpia Grudziądz".
Krzysztof Brede, trener Podbeskidzia: - Jestem pod wrażeniem tego, jak fajnie tutaj zaczyna się dziać. Dawno nie słyszałem na Stomilu takiego dopingu dlatego fajnie było tutaj ten mecz rozegrać. Widać, że tutaj Stomil coś robi w dobrym kierunku i chyba te najgorsze czasy ma za sobą. Co do meczu... wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie. Wiedzieliśmy na co się przygotować, no i Stomil niczym kompletnie nas nie zaskoczył. Mieliśmy swoje zadania na grę ofensywną takie jak szybkie zmiany kierunku gry, przyśpieszanie gry, odskrzydlanie akcji, doprowadzanie do dośrodkowań. Chcieliśmy dziś zrobić dużo akcji "od boku" i dostarczyć piłkę w pole karne. Udawało się to, ale gdzieś tam brakowało skuteczności. Po stałych fragmentach gry stworzyliśmy dwie kapitalne sytuacje, ale niestety jedną nie trafiliśmy, a drugą kapitalnie obronił bramkarz Stomilu. Był to bardzo trudny mecz. Stomil u siebie wygrywa mecze, gra skutecznie i konsekwentnie. Nie możemy doprowadzać do takich sytuacji, że stały fragment gry i przegrywamy lub remisujemy mecz. Sporo pracy przed nami, choć oczywiście były również dobre momenty, o które nam chodziło, które rozwijamy. Widzimy, że ta liga jest tak zwariowana, tak dziwna, że te mecze są bardzo atrakcyjne, zacięte, że tylko trzeba przychodzić i oglądać. Gratulacje dla całego Stomilu za zwycięstwo i oby ta atmosfera była tutaj jak najlepsza i Stomil rósł w siłę, jak również abyście się doczekali nowego stadionu. To jest już taka marka, taki klub, który musi mieć porządek i ład.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz