Stomil grał do końca i to się opłaciło [SKRÓT MECZU WIDEO]

Trener Szymon Grabowski względem ostatniego, wygranego spotkania z Hutnikiem Kraków w podstawowym składzie dokonał dwóch zmian. Za kontuzjowanego Mateusza Maćkowiaka zagrał Filip Wójcik, natomiast Sebastiana Szypulskiego wskoczył Hubert Krawczun. Na ławce rezerwowych zasiedli m.in. Karol Żwir i Lukáš Kubáň.

Pierwsza cześć meczu nie była porywającym widowiskiem. Obie drużyny nie stworzyły żadnej klarownej sytuacji do objęcia prowadzenia, choć bliżej szczęścia mógłby być Stomil w 11 minucie, gdy po strzale Kurbiela piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców gospodarzy.

Druga odsłona była bardziej ciekawa. Obie drużyny starały się wyprowadzać "cios za cios", jednak... bardzo delikatnie, bowiem albo strzały przelatywały daleko obok bramki, albo pewnie interweniowali bramkarze.

Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, z lewej strony boiska sfaulowany został Bartosz Waleńcik. Do rzutu wolnego poszedł Shun Shibata, który dośrodkował w pole karne, gdzie najlepiej zachował się Kurbiel, który w asyście obrońców strzałem głową skierował piłkę do siatki. Było to drugie trafienie zawodnika wypożyczonego z Olimpii Elbląg, które w ostatniej minucie dało upragnione trzy punkty drużynie z Warmii i Mazur.

Kolejny mecz olsztynianie rozegrają w najbliższą sobotę. Przeciwnikiem będzie na własnym obiekcie Radunia Stężyca. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18.

Skrót meczu:

Jedyna bramka:

Siarka Tarnobrzeg - Stomil Olsztyn 0:1 (0:0)

0:1 - Piotr Kurbiel 90'

Siarka: Wojciech Muzyk - Wojciech Bieniarz, Pawło Czmełenko, Marcin Stefanik, Piotr Cichocki, Lukáš Hrnčiar (90' Paweł Mróz), Marcel Tyl (84' Szymon Kaliniec), Iván Agudo (84' Ołeksandr Jacenko), Dawid Bałdyga (72' Cezary Stańczyk), Bartosz Sulkowski, Kamil Adamek (72' Szymon Lewicki)

Stomil: Jakub Mądrzyk - Filip Wójcik (75' Lukáš Kubáň), Igor Kośmicki, Jakub Tecław, Bartosz Waleńcik, Dawid Kalisz (86' Sebastian Szypulski), Hubert Krawczun (63' Karol Żwir), Maciej Spychała, Shun Shibata, Werick Caetano (86' Filip Szabaciuk), Piotr Kurbiel

Żółte kartki: Bieniarz, Tyl, Czmełenko (Siarka); Kalisz (Stomil)

Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin)

* * *

Zapis konferencji prasowej:

Szymon Grabowski, trener Stomilu: - Bardzo się cieszę, że wygraliśmy tutaj to spotkanie. Wygraliśmy zasłużenie, bo chłopcy realizowaliśmy to co od nich zakładaliśmy. Nasz plan na ten mecz był trochę inny, ale przyjeżdżając tutaj i gdy zobaczyliśmy stan murawy i aurę to po rozgrzewce musieliśmy zmienić nasz pomysł. Szczególnie chodziło o budowanie akcji i momentami to różnie to wyglądało. Ja jestem zadowolony z tego, że graliśmy odważnie, mimo błędów indywidualnych, które się nam przytrafiały w momencie konstruowania akcji i utrzymywaniu się przy piłce. Nie odchodziliśmy od tego, a cały czas próbowaliśmy stwarzać przewagę w polu. Gratulacje dla moich zawodników za to co się działu w polu karnym przy stałych fragmentach gry po obu stronach boiska. Wiedzieliśmy jakimi zawodnikami Siarka dysponuje. Raz, że personalia, a dwa warunki fizyczne są jedne z lepszych w lidze. Kto by nie wchodził do jeden wyższy od drugiego. Super, że wybroniliśmy, a dokonaliśmy fajnej sprawy, że po stałym fragmencie gry to my zdobyliśmy bramkę i jak się później okazało zwycięską. Czeka nas fajna podróż do domu, ale nie zapominamy, że to końcówka rundy. Trzeba dobrze przepracować mikrocykl, zregenerować się i powalczyć o kolejne zwycięstwo.

Łukasz Bacella, trener Siarki: - Mierzyliśmy się z zespołem, który był jeszcze niedawno w pierwszej lidze, który ma bardzo doświadczonych zawodników i wygląda na to, że cały czas aspiruje do grania o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Pokazuje to swoją grą, pokazuje to także wzięciem trenera, który wcześniej robił dwa awanse, więc wiedzieliśmy, że będziemy grać z zespołem, który zdecydowanie będzie grał o zwycięstwo, tak jak my. Podsumowując mecz, uważam, że był to mecz wyrównany. Były to fazy gry, raz przewagę miał przeciwnik, raz my mieliśmy, pierwsza połowa była wyrównana, jeśli chodzi o sytuacje bramkowe. W drugiej jestem bardzo zadowolony z moich zawodników, jeśli chodzi o przewagę i dominację, taką, choć nie lubię takiego słowa używać - przewagę optyczną, jeśli chodzi o stwarzane sytuacje bramkowe. Mieliśmy swoje stałe fragmenty gry, które pozwalały, żeby jednak zdobyć tę bramkę. Mieliśmy kilka wariantów fajnie rozegranych, zabrakło skuteczności i trochę szczęścia, które też jest czasami potrzebne. Końcówka to sytuacja, gdzie niby był to najłatwiejszy stały fragment gry, ale te najłatwiejsze są najtrudniejszymi działaniami dla moich zawodników. Dla nas remis też byłby ważny, bo gramy cały czas o to, przypominam, żebyśmy się utrzymali w drugiej lidze i o to będziemy bardzo ciężko walczyć. Jeśli chodzi o zaangażowanie i podjęcie walki z tak dobrym zespołem, granie wysokim pressingiem to wielkie brawa dla chłopaków. Potrzeba natomiast takiego wyrachowania, ważne są małe fragmenty, nawet faulu niepotrzebnego, które później powodują niepotrzebne stałe fragmenty gry i piłka przenosi się w nasze pole karne. Szkoda, ale nie mamy na to już wpływu, myślimy o następnym meczu. Gratulacje dla przeciwnika, bo musi być też szacunek, bez dwóch zdań, natomiast mamy duży niedosyt, jeśli chodzi o te mecz. Byliśmy blisko by być po tej drugiej stronie radości, wygrać ten mecz. To jest piłka nożna, czasami tak bywa, że nie zawsze się uda zremisować bądź wygrać.