Druga część spotkania również rozpoczęła się od mocnego uderzenia. Tym razem Grzegorz Lech mógł wpisać się na listę strzelców, jednak po jego strzale głową, piłka zatrzymała się na słupku. Kiedy wydawało się, że zespół Stomilu ma rywalizację pod kontrolą, jedna z nielicznych "wycieczek" pod pole karne Stomilu zakończyła się bramką. Jej autorem okazał się Grzegorz Goncerz. Na taki przebieg wydarzeń szybko zareagował szkoleniowiec Stomilu - Adam Łopatko, który w ciągu kolejnych dwóch minut dokonał dwóch, jak się później okazało, niezwykle trafnych zmian. Za zmęczonego Grzegorza Lecha wszedł Michał Trzeciakiewicz, natomiast chwilę później na boisku pojawił się Yasuhiro Kato za Patryka Kuna. Od 85 minuty GKS grał w... dziewięciu, bowiem drugą żółtą kartkę zobaczył zdobywca bramki Grzegorz Goncerz. W 86 minucie trybuny ogarnął szał radości, bowiem wprowadzony kilka minut wcześniej Trzeciakiewicz strzałem głową pokonał bramkarza gości. Zwycięstwo w... 95 minucie przypieczętował natomiast Kato, który wyszedł sam na sam z Dobrolińskim i technicznym strzałem przelobował golkipera gości.
Po spotkaniu z GKS-em olsztynianie nadal znajdują się w strefie spadkowej z 37 punktami na koncie. Choć mają tyle samo punktów to wyżej w tabeli znajdują się GKS Tychy i Chojniczanka Chojnice, jednakże oba zespoły mają lepszy bilans bramkowy niż olsztynianie. Najbliższe spotkanie piłkarze Stomilu rozegrają w sobotę. Ich przeciwnikiem w Legnicy będzie miejscowa Miedź. Początek meczu o 16:45.
Stomil Olsztyn - GKS Katowice 3:1 (1:0)
1:0 - Arkadiusz Koprucki 11'
1:1 - Grzegorz Goncerz 70'
2:1 - Michał Trzeciakiewicz 86'
3:1 - Yasuhiro Katō 90' + 5'
Stomil: Skiba - Bucholc, Czarnecki, Koprucki, Warcholak, Darmochwał, Szymonowicz, Jegliński, Lech (70' Trzeciakiewicz), Kun (73' Katō), Łukasik (63' Bzdęga)
GKS: Dobroliński - Januszkiewicz, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak, Figiel (46' Zieliński), Cholerzyński, Sylwestrzak (68' Bętkowski), Fonfara (46' Czerwiński), Wołkowicz, Goncerz
Żółte kartki: Jegliński, Warcholak (Stomil), Januszkiewicz, Goncerz (GKS)
Czerwone kartki: Januszkiewicz (33' GKS, za drugą żółtą), Goncerz (84', GKS, za drugą żółtą)
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)
Widzów: 2500
Wypowiedzi pomeczowe:
Adam Łopatko, trener Stomilu: Po bardzo ciężkim spotkaniu zdobyliśmy trzy punkty, aczkolwiek z przebiegu meczu - po strzelonej bramce i czerwonej kartce - powinniśmy grać dużo spokojniej i szukać drugiej bramki. Sytuacja nie powinna wymykać się nam spod kontroli. W momencie kiedy zrobiło się 1:1 było bardzo nerwowo, ale zespół dobrze zareagował i do końca szedł po tę bramkę na 2:1, później - w samej końcówce - na 3:1. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że wracamy do żywych i wierzymy bardzo mocno w to, że się utrzymamy, że do ostatniej minuty, do ostatniego spotkania będziemy walczyć o to. Dziękuję chłopakom za to, że sami cały czas się nakręcają, sami się motywują. Cały czas się wspieramy na wzajem w dążeniach do naszego celu i wierzę w to, że się utrzymamy.
Kazimierz Moskal, trener GKS-u: Nie mam powodu do radości, myślę jednak, że nie mamy się czego wstydzić. Grając przez większą część meczu o jednego zawodnika mniej, stworzyliśmy sobie sytuacje i udało nam się doprowadzić do remisu. Myślę, że w głupi sposób otrzymane żółte kartki spowodowały, że grając w dziewięciu nie udało nam się tego wyniku obronić. Cóż, piłka jest piękna i okrutna.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz