Wzglęm spotkania wyjazdowego w Tychach, trener Piotr Zajączkowski dokonał dwóch zmian. Do bramki powrócił Piotr Skiba, natomiast w ataku zagrał Szymon Sobczak.
- Do przerwy mieliśmy dwie dogodne sytuacje do strzelenia bramek - powiedział na konferencji prasowej trener "biało-niebieskich". I z całą pewnoscią miał rację, bowiem jak nazwać choćby sytuację z 15 minuty kiedy to Bartłomiej Niedziela, w tylko sobie wiadomy sposób, nie wykorzystał idealnego podania Szymona Sobczaka.
Druga odsłona spotkania, przy padającym deszczu, nie była już tak dobra w wykonaniu olsztyńskiego zespołu. Niestety, w 56 minucie Lukáš Kubáň podciął w polu karnym rywala i sędzia główny zawodów, Mateusz Złotnicki z Lublina, wskazał na rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał Mateusz Kupczak.
Na taki obrót spraw szybko zareagował Zajączkowski, który zdjął z boiska Grzegorza Lecha, a wprowadził do gry drugiego napastnika - Oktawiana Skrzecza. I to się opłaciło, bowiem w 71 minucie "biało-niebiescy" wyrównali. W zamieszaniu w polu karnym najprzytomniej zachował się Sobczak i z bliskiej odległości pokonał Adriana Lisa.
Niespełna siedem minut później goście ponownie wyszli na prowadzenie. I to ponownie z rzutu karnego. Tym razem Ołech Tarsaenko faulował w polu karnym rywala i sędzia z Lublina ponownie wskazał na punkt oddalony 11 metrów od bramki.
Po jednej z kontr, w 90 minucie, goście za sprawą Gracjana Jarocha podwyższyli wynik spotkania. Olsztynianie wprawdzie mogli zmniejszyć rozmiary porażki, ale już w doliczonym czasie gry rzutu karnego nie wykorzystał Sobczak (piłka uderzyła w poprzeczkę).
Następny mecz, już w ramach rundy wiosennej, olsztynianie rozegraj w piątek (15 listopada). Przeciwnikiem w stolicy Warmii i Mazur będzie GKS Bełchatów. Początek potyczki o godzinie 18.
Stomil Olsztyn - Warta Poznań 1:3 (0:0)
0:1 - Mateusz Kupczak 57' (k.)
1:1 - Szymon Sobczak 71'
1:2 - Mateusz Kupczak 78' (k.)
1:3 - Gracjan Jaroch 90'
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Wiktor Biedrzycki, Ołeh Tarasenko, Lukáš Kubáň, Bartłomiej Niedziela (46' Eric Molloy), Maciej Pałaszewski, Wojciech Hajda, Grzegorz Lech (62' Oktawian Skrzecz), Artur Siemaszko (90' Waldemar Gancarczyk), Szymon Sobczak
Warta Poznań: Adrian Lis - Michał Grobelny, Bartosz Kieliba, Aleks Ławniczak, Jakub Kiełb, Mariusz Rybicki (85' Karol Gardzielewicz), Mateusz Kupczak, Adrian Cierpka (81' Adrian Laskowski), Robert Janicki, Michał Jakóbowski, Gracjan Jaroch (90' Łukasz Spławski)
Żółte kartki: Hajda, Tarasenko, Lech, Biedrzycki, Kiełb (Stomil); Grobelny, Kieliba, Kupczak (Warta)
Czerwona kartka: Bartosz Kieliba (90', Warta, za drugą żółtą)
Sędziował: Mateusz Złotnicki (Lublin)
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Piotr Tworek, trener Warty: - Zanim przejdę do tego, co się działo na boisku od pierwszego gwizdka, powiem państwu, że bardzo chciałem ten mecz wygrać - ja, jako trener Warty Poznań. Dlaczego? Dlatego, że począwszy od pierwszego treningu, gdzie zaczęliśmy budować nową markę, wdrażać nowe pomysły, zaczęliśmy przekonywać zespół do takiej gry, jaką ją preferuję. Skończywszy na dzisiejszym meczu ze Stomilem to tylko zwycięstwo dawało nam mistrza jesieni. Strasznie chciałem, aby zespół dziś taką nagrodę otrzymał i sam sobie ją wywalczył. Aby uwierzył, że to, co się dzieje idzie w dobrą stronę. To jest taka naturalna ich nagroda, bo oni sami sobie na nią zasłużyli, dlatego, panowie, zwracam się tutaj do moich piłkarzy: gratuluję wam tego meczu! Przed nami są jeszcze trzy spotkania i od wtorku na pewno będziemy się do nich motywować. A co do meczu... Na Stomilu zawsze się strasznie ciężko gra. Zawsze. Wiedziałem, że dziś to będzie mecz w obie strony emocjonujący i na pewno dla kibiców satysfakcjonujący. Pierwsza połowa bardzo wyrównana, gdzie zarówno jeden, jak i drugi zespół badał i próbował złamać przeciwnika. W drugiej połowie zdobyta bramka nadała takiej wiary, że można tutaj spokojnie wygrać. Wprawdzie szybko też straciliśmy bramkę, ale dobrze, że szybko na nią odpowiedzieliśmy.
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu: - Do przerwy mieliśmy dwie dogodne sytuacje do strzelenia bramek: Bartosz Niedziela i Artur Siemaszko. Jak powiedział trener, w pierwszej połowie zespoły badały się. W drugiej odsłonie bardzo źle mecz się ułożył dla nas, bowiem straciliśmy bramkę z rzutu karnego. Dążyliśmy do wyrównania i to wyrównanie nastąpiło. Na pewno walczyliśmy do końca o jak najlepszy wynik. Ja dziękuję swoim zadownikom, bowiem po raz kolejny pracują, walczą, dają z siebie wszystko. Błędy się przytrafiają i to jest kolejny mecz, gdzie po niezłej grze, po drobrym zaangażowaniu, przegrywamy. Cóż, taka jest piłka. Każdy w tej lidze miał serię kilku porażek z rzędu. My z kolei tych porażek z rzędu tak dużo nie mamy, ale też nie zdobywamy punktów. Na pewno porażka boli i na pewno ten mecz przeanalizujemy. Zdawaliśmy sobie sprawę, jaką siłą ofensywną dysponuje zespół Warty. To jednak my sami na siebie powinniśmy narzekać, bowiem tego meczu nie powinniśmy przegrać.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz