Względem ostatniego spotkania z Wigrami Suwałki, olsztyński szkoleniowiec dokonał dwóch zmian w podstawowym składzie na mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Od pierwszych minut na placu gry zobaczyliśmy Szymona Sobczaka (pauzował za kartki), jak również Mateusza Bondarenkę, który zajął miejsce Serafina Szoty. Był to pierwszy występ młodego piłkarza od pierwszej minuty w barwach olsztyńskiego klubu.
Pierwsza połowa spotkania nie przyniosła wielkich emocji. Kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim w Bielsko-Białej zobaczyli zaledwie jeden celny strzał olsztynian. Mecz obfitował za to w zaciętą grę i kilka ostrych starć.
Na pierwszą bramkę trzeba było czekać do 58 minuty kiedy to doszło do nieporozumienia w obozie ekipy z Warmii i Mazur. Piotr Skiba wyszedł z bramki i wypiąstkował piłkę wprost na Mateusza Bondarenkę. Futbolówka niefortunnie odbiła się od jego barku i wpadła do bramki gości. Co ciekawe, gospodarze wyszli na prowadzenie... bez celnego strzału w światło bramki.
Pięć minut później gospodarze zdobyli drugiego gola. Tomasz Nowak dośrodkował w pole karne, a tam kompletnie nie był pilnowany Karol Danielak, który bez najmniejszych problemów uderzeniem głową pokonał Piotra Skibę.
Gospodarze pokonując "biało-niebieskich" awansowali na pozycję lidera Fortuna 1 Ligi, natomiast Stomil ma już tylko dwa punkty przewagi nad pierwszym zespołem ze strefy spadkowej, natomiast do miejsca barażowego traci... trzy punkty. Pokazuje to, jak niezwykle wyrównane są w tym sezonie rozgrywki na zapleczu ekstraklasy.
W następnym spotkaniu olsztynianie zmierzą się przed własną publicznością z Olimpią Grudziądz. Mecz odbędzie się już w najbliższy czwartek o godzinie 20:40.
Skrót meczu Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stomil Olsztyn
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stomil Olsztyn 2:0 (0:0)
1:0 - Mateusz Bondarenko 58' (s)
2:0 - Karol Danielak 63'
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Martin Polaček - Bartosz Jaroch, Kornel Osyra, Aleksander Komor, Kacper Gach, Karol Danielak (80' Michał Rzuchowski), Filip Laskowski (59' Mateusz Sopoćko), Rafał Figiel, Tomasz Nowak, Łukasz Sierpina, Kamil Biliński (70' Marko Roginić)
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Mateusz Bondarenko, Wiktor Biedrzycki, Jonatan Straus, Jurich Carolina, Koki Hinokio, Jakub Tecław (64' Lukáš Kubáň), Wojciech Hajda (63' Artur Siemaszko), Sam van Huffel (76' Grzegorz Lech), Szymon Sobczak
Żółte kartki: Komor (Podbeskidzie); Carolina, Bucholc, Bondarenko (Stomil)
Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)
Widzów: 1812
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Adam Majewski, trener Stomilu: - Gratuluję drużynie Podbeskidzia wygranej. Z mojej perspektywy myślę, że nasza gra wyglądała całkiem nieźle. Oczywiście zespół Podbeskidzia był faworytem tego spotkania, ale do momentu stracenia pierwszej bramki nic nie wskazywało na to, że mecz przegramy. Potem, niestety, szybko straciliśmy bramkę na 2:0 i ciężko było odrobić straty. Z przebiegu całego spotkania myślę, że stworzyliśmy brew pozorom więcej sytuacji niż zespół Podbeskidzia. Grając z takim zespołem z całą pewnościa musimy nadarzające się okazje wykorzystywać. Był jeszcze taki moment zaraz po stracie bramki na 2:0, gdzie Artur Siemaszko miał bardzo dobrą sytuację i tym samym mogliśmy się pokusić o bramkę kontaktową i powalczyć o remis. Tak się nie stało. Wrócę jeszcze do sytuacji z pierwszej połowy: z mojej perspektywy wydawało się, że powinniśmy mieć rzut karny na Szymonie Sobczaku i być może, przy obecnej dyspozycji Podbeskidzia, która, jak myślę nie była dziś zbyt wysoka, zdobylibyśmy bramkę na 1:0 i spotkanie mogłoby się zakończyć zupełnie innym rezultatem.
Krzysztof Brede, trener Podbeskidzia: - Gratuluję mojej drużynie i sztabowie szkoleniowemu zwycięstwa. Wiemy, że w ostatnim czasie zremisowaliśmy trzy mecze. Mieliśmy bardzo duży niedosyt. Widać na zajęciach treningowych taką sportową złość. Po każdym z ostatnich spotkań mówiłem po meczu, że jest w nas sportowa złość wygrania meczu. Trener jest uzależniony od piłkarzy jak oni funkcjonują i do tego można dorobić następnie jakąś odpowiedź. Dziś jestem naprawdę zadowolony z moich piłkarzy - wykonali kawał naprawdę dobrej pracy w trdunym meczu. Wiemy, że Stomil Olsztyn gra po zmianie trenera specyficzną piłkę. Wiedzieliśmy też, że olsztynianie szybko przechodzą z obrony do ataku. Piłka to jest gra błędów, ale dziś liczy się całkokształt. Jestem bardzo zadowolony jak dziś pracowali zawodnicy; jak konsekwentnie dążyli do zdobycia bramki.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz