Olsztynianie do potyczki z Wigrami Suwałki przystąpili bez nominalnego napastnika, bowiem z powodu kontuzji nie mógł wystąpić najlepszy strzelec "biało-niebieskich" Artur Siemaszko. W jego miejsce do gry trener Stomilu desygnował Tomasza Zająca. Po pauzie za cztery żółte kartki powrócił Lukáš Kubáň, natomiast Łukasza Sołowieja zastąpił Tomasz Wełnicki. Do zmian doszło także w środku pola, gdzie Pawła Głowackiego zastąpił Adrian Karankiewicz.
Tylko cud sprawił, że gospodarze po pierwszych 45 minutach nie prowadzili dwiema bramkami, bowiem Wigry dwukrotnie obijały poprzeczkę bramki strzeżonej przez Michała Leszczyńskiego. Na dwie minuty przed zejściem na przerwę, olsztynianom udało się wyjść na prowadzenie. W tym przypadku własnego bramkarza pokonał Patryk Sokołowski, który - po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Piotra Głowackiego - skierował piłkę do własnej bramki.
W drugiej odsłonie spotkania podopieczni Artura Skowronka nie zmienili taktyki. Wigry nadal grały atakiem pozycyjnym. Przyniosło to efekt w 53 minucie, gdy prostopadłą piłkę od Damiana Gąski otrzymał Patryk Klimala i zdołał pokonać olsztyńskiego bramkarza.
Radość miejscowych nie trwała jednak długo. Ponownie z dobrej strony pokazał się Piotr Głowacki, który wbiegł w pole karne i dograł do niepokrytego Grzegorza Lecha, który z kilku metrów pokonał Damina Węglarza.
W końcówce spotkania Wigry "siadły" na zespół ze stolicy Warmii i Mazur. Piłkarze z Suwałk dwukrotnie domagali się odgwizdania rzutu karnego. Olsztynianie wytrzymali jednak ogromny napór gospodarzy i zdobyli niezwykle cenne trzy punkty, które dają im realne nadzieje na pozostanie w I lidze.
Następne spotkanie "biało-niebiescy" rozegrają w następną niedzielę. Przeciwnikiem będzie Stal Mielec, która już nie ma realnych szans na awans do wyższej klasy rozgrywek. Początek meczu o godzinie 12:45.
Wigry Suwałki - Stomil Olsztyn 1:2 (0:1)
0:1 - Patryk Sokołowski 43' (s.)
1:1 - Patryk Klimala 53'
1:2 - Grzegorz Lech 70'
Wigry Suwałki: Damian Węglarz - Artur Bogusz, Rafał Remisz, Adrian Jurkowski, Mateusz Żyro, Piotr Kwaśniewski (71' Serhij Pyłypczuk), Damian Gąska (76' Laurențiu Iorga), Patryk Sokołowski, Mateusz Radecki, Mariusz Rybicki, Patryk Klimala
Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Lukáš Kubáň, Paweł Baranowski, Tomasz Wełnicki, Remigiusz Szywacz, Tomasz Zając (55' Dani Ramírez), Adrian Karankiewicz, Wiktor Biedrzycki, Grzegorz Lech (82' Marcin Stromecki), Piotr Głowacki, Wołodymyr Tanczyk (89' Janusz Bucholc)
Żółte kartki: Klimala, Kwaśniewski, Bogusz, Remisz (Wigry); Karankiewicz, Ramírez, Lech (Stomil)
Sędziował: Mateusz Złotnicki (Lublin)
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Artur Skowronek, trener Wigier: - Jak mam ocenić mecz? Panowie, nasi kibice, drużyna, ja, działacze... jesteśmy bardzo rozgoryczeni. Dlaczego? Bowiem potwierdziliśmy w kolejnym spotkaniu, że zbudowaliśmy fantastyczny zespół, który bardzo dobrze gra w ataku pozycyjnym, gra w piłkę, sprawia to im radość, sprawia radość również, jak myślę, kibicom. Popełniliśmy błąd indywidualny, mieliśmy niefart przy bramce samobójczej, ale nawet to, że nie robię żadnej zmiany w przerwie świadczy, że byłem zadowolony z tego, co działo się na boisku. Na początku drugiej połowy wydawało się, że mamy kontrolę nad meczem, ale dziś kto nie miał kontroli nad mecze to chyba wszyscy wiedzą. To pan Złotnicki (sędzia główny zawodów z Lublina - dop. autor) wraz ze swoimi asystentami. Niestety, jestem tak rozgoryczony, że najlepiej zakończyłbym tą konferencję... Zabiera się piłkarzom marzenia, zabiera się pieniądze działaczom, zabiera się możliwości rozwoju tym naszym chłopakom, z których ja jestem bardzo dumny. Dziękuję im za ten mecz i tylko tyle mam do powiedzenia.
Kamil Kiereś, trener Stomilu: - Mam finisz sezonu. Kluczem do osiągania celu jest zdobycz punktowa. Cel uświęca środki, nie będę się tutaj rozpływał nad meczem, bo to nie było piękne widowisko w naszym wykonaniu. Byliśmy skuteczni i mieliśmy troszkę szczęścia. Ten sezon był taki, żeby było wiele pięknych porażek. Taki był cel: przyjechać i zagrać tutaj w określony sposób. Wybraliśmy sobie taką, a nie inną taktykę i mamy trzy punkty. To jest kluczowe. Taki był cel: przyjechać i zagrać tutaj w określony sposób. Wybraliśmy sobie taką, a nie inną taktykę i mamy trzy punkty. To jest kluczowe.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz