Prezes Maciej Radkiewicz napisał list otwarty do Rady Miasta nowej kadencji. Temat? Sytuacja Stomilu Olsztyn. Fatalna sytuacja.
- Z analiz spółki wynika, że koszty w wysokości 4 mln złotych rocznie stanowiły egzystencjalne minimum, gwarantujące utrzymanie na zapleczu Ekstraklasy. Niestety, niedostateczny poziom przychodów skutkował co roku ujemnym wynikiem finansowym. Według raportu firmy Deloitte, Stomil zajął w 2017 roku dopiero 16 miejsce w hierarchii klubów I ligi pod kątem osiągalnych przychodów – czytamy w liście.
Prezes zapewnia, że nie zamierza umniejszać doraźnej pomocy miasta, które dokapitalizowało spółkę, jednak te działa nie były w stanie wyciągnąć klubu z długów.
- Można stwierdzić, że od początku istnienia, spółka nie posiadała środków gwarantujących umiejętne rozpoczęcie działalności gospodarczej i została pozostawiona sama sobie – pisze Radkiewicz.
Prezes wspomniał również o fatalnym stanie stadionu, który nie pomaga w promocji klubu wśród sponsorów.
- W klasyfikacji odnośnie infrastruktury obiektów pierwszoligowych w Polsce zajmujemy ostatnie miejsce w 7 z 11 kategorii – czytamy w liście.
Niestety, przyszłość Stomilu jest zagrożona – jeśli do końca roku spółka nie osiągnie dodatnich kapitałów własnych, spółka spełni przesłanki do bycia niewypłacanym, co zobliguje zarząd do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. To z kolei oznaczać będzie wycofanie zespołu z rozgrywek I ligi.
- Wierzymy, że jako radni mają Państwo poczucie tego, że pewnych wartości zważyć i zmierzyć nie można. Jak bowiem wycenić emocje dziesiątek tysięcy kibiców w regionie wpierających nasz klub. Należy też się zastanowić jaki wpływ na rating gminy będzie miał upadek spółki z większościowym udziałem Gminy Olsztyn, który w konsekwencji przełoży się na zwiększony koszt emisji obligacji komunalnych – pisze Radkiewicz.
Komentarze (28)
Dodaj swój komentarz