Pierwsza część spotkania nie była porywającym widowiskiem. Wprawdzie więcej z gry mieli goście, ale nie potrafili sforsować dobrze grającej olsztyńskiej defensywy.
Jedyna bramka padła w 64 minucie. Akcję prawą stroną zainicjował Tomasz Zając, zagrał długą piłkę do zamykającego akcję Grzegorza Lecha, który strzałem głową pokonał Radosława Majewskiego. Po stracie bramki, goście z Mielca rozpoczęli swoisty szturm olsztyńskiej bramki, jeżeli nie zdołali wyrównać. Ba, to "biało-niebiescy" mogli zdobyć nawet drugą bramkę, ale Dani Ramírez w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać bramkarza "stalowych".
Po zwycięstwie nad Stalą podopieczni Kamila Kieresia zajmują 15. pozycję dającą grę w barażach o I ligę. Wszystko rozstrzygnie się jednak w ostatniej kolejce, gdzie olsztynianie zmierzą się na wyjeździe z Chrobrym Głogów. Początek spotkania o godz. 12:45.
Stomil Olsztyn - Stal Mielec 1:0 (0:0)
1:0 - Grzegorz Lech 64'
Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Lukáš Kubáň, Paweł Baranowski, Tomasz Wełnicki, Remigiusz Szywacz, Tomasz Zając (83' Janusz Bucholc), Wiktor Biedrzycki (62' Marcin Stromecki), Adrian Karankiewicz, Grzegorz Lech (80' Dani Ramírez), Piotr Głowacki, Artur Siemaszko
Stal Mielec: Radosław Majecki - Dominik Sadzawicki, Martin Dobrotka, Krzysztof Kiercz, Łukasz Wroński (61' Szymon Sobczak), Piotr Marciniec (68' Žiga Škoflek), Josip Šoljić, Michał Janota, Bartosz Nowak (85' Kacper Sadłocha), Maksymilian Banaszewski, Jakub Arak
Żółte kartki: Biedrzycki (Stomil); Šoljić, Arak (Stal)
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Kamil Kiereś, trener Stomilu: - Wiadomo jak jest faza sezonu, emocje sięgają zenitu w przedostatniej kolejce, ale tutaj potrzebna jest chłodna głowa. Zarówno w moich myślach, jak i w głowach zawodników. Na boisku było sporo walki, sporo gry, mecz mógł się podobać. Z jednej i z drugiej strony było sporo strzałów. Wybraliśmy sobie grę bardziej z defensywy, ale moim zdaniem chcieliśmy zagrać bardziej odważnie. Zaryzykowaliśmy wyższe ustawienie. Nie zawsze udawało się nam to wyższe ustawienie utrzymać, na tle dobrze operującej piłką Stali Mielec, ale dużo było skuteczności w grze defensywnej, odbiorów, strzałów. To był zalążek tego, co chcieliśmy budować. Nie rozgrywaliśmy tego spotkania z perspektywy innych wyników. Założyliśmy sobie przed meczem, że to my mamy jeden punkt przewagi i to my musimy rozegrać tę partię tak, żeby wygrać. Mówiliśmy, że ta bramka może paść nie na początku meczu, a w drugiej połowie i tak rzeczywiście było. To nie był łatwy mecz, bo Stal szukała swoich szans. Przed nami dzień odpoczynku i finałowy tydzień. Naszym celem jest bezpośrednie otrzymanie i jedziemy do Głogowa z myślą zdobycia trzech punktów.
Zbigniew Smółka, trener Stali: - Gratulacje dla gospodarzy za zdobycie trzech punktów w tej ciężkiej walce o I ligę. Pierwsza połowa mi się podobała jeżeli chodzi o naszą grę. Dominowaliśmy na boisku, mamy lepszy zespół, ale przegraliśmy kolejne spotkanie. Widocznie nie jest to drużna, która może grać o wyższe cele. Zbyt wiele punktów straciliśmy będąc drużyną lepszą. Dzisiaj było za dużo podań do tyłu, za dużo podań przygotowawczych. Mało kreowaliśmy z przodu i skończyło się porażką po dobrej kontrze Stomilu i strzale Lecha. Chcieliśmy to inaczej skończyć przed własną publicznością. Mimo wszystko dziękuję moim piłkarzom, bo do końca wierzyli i grali.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz