Walka o utrzymanie w szeregach Nice I ligi toczyła się do ostatniej kolejki. Aby olsztynianie mogli bezpośrednio utrzymać się na zapleczu Ekstraklasy musieli wygrać w ostatnim meczu i liczyć na stratę puntów przez Pogoń Siedlce, która grała w Częstochowie z miejscowym Rakowem.
Względem ostatniego, wygranego spotkania ze Stalą Mielec, olsztynianie przystąpili do potyczki z Chrobrym z dwiema zmianami w podstawowym składzie. Na placu gry nie zabaczyliśmy Tomasza Zająca i Wiktora Biedrzyckiego. Ich miejsce zajęli Marcin Stromecki i Wołodymyr Tanczyk. W meczowej 18-stce nie znalazł się także Dani Ramírez, który zmaga się z kontuzją.
Pierwsza część spotkania przebiegła w iście wakacyjnej atmosferze. Najwięcej działo się w środku boiska, natomiast oba zespoły stworzyły zaledwie po jednej dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Najpierw w 16 minucie Przemysław Trytko z obrębu pola karnego zbyt lekko uderzył na bramkę strzeżoną przez Michała Leszczyńskiego, natomiast dwadzieścia minut później, po drugiej stronie boiska, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do piłki wyskoczył Paweł Baranowski. Strzał głową obrońcy Stomilu złapał jednak golkiper gospodarzy - Sławomir Janicki.
Druga odsłona meczu była ciekawszym widowiskiem. Przede wszystkim po 66 minucie gry, gdy na boisko wszedł młody Damian Kowalczyk za Przemysława Trytkę. Gospodarze kilkukrotnie znaleźli się w polu karnym "biało-niebieskich", jednakże nie potrafili zdobyć bramki.
Wykorzystali to olsztynianie, którzy w 77 minucie wyprowadzili kontę zakończoną strzałem z obrębu pola karnego za sprawą niezwykle aktywnego Wołodymyra Tanczyka. Piłka była o tyle trudna do obrony, że Janicki zdecydował się na wybicie ją do lewej strony, gdzie stał kompletnie nieobstawiony Marcin Stromecki, który po chwili skierował futbolówkę do pustej bramki.
Po stracie bramki gospodarze... nie rzucili się do szaleńczych ataków. Tym samym po kilkudziesięciu minutach piłkarze Stomilu wraz z kilkudziesięcioma sympatykami z Olsztyna mogli cieszyć się z bezpośredniego utrzymania w szeregach Nice I ligi (Pogoń Siedlce zremisowała z Rakowem Częstochowa 1:1).
To jednak nie koniec dobrych wiadomości. Dzięki bezpośredniemu utrzymaniu, olsztynianie wygrali klasyfikację Pro Junior System, dzięki czemu już niedługo do kasy klubu może wpłynąć ponad 1,2 mln (1,6 mln zł brutto). Z całą pewnością środki przydadzą się na uregulowanie wszelkich zaległości wobec piłkarzy, a także organów państwowych. Aby jednak je otrzymać, klub musi zdobyć licencję na grę w kolejnym sezonie w I lidze.
Z Ekstraklasy do I ligi spadły:
* Sandecja Nowy Sącz
* Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Z I ligi do Ekstraklasy awansowały:
* Miedź Legnica
* Zagłębie Sosnowiec
Z I ligi do II ligi spadły:
* Ruch Chorzów
* Olimpia Grudziądz
* Górnik Łęczna
W barażu o utrzymanie I ligi zagra Pogoń Siedlce z Garbarnią Kraków (pierwszy mecz 9 czerwca o godz. 17, rewanż 13-tego o godz. 17).
Z II ligi do I ligi awansowały:
* GKS 1962 Jastrzębie (Jastrzębie Zdrój)
* ŁKS Łódź
* Warta Poznań
Zobacz bramkę dającą bezpośrednie utrzymanie w I lidze!
Chrobry Głogów - Stomil Olsztyn 0:1 (0:0)
0:1 - Marcin Stromecki 77'
Chrobry Głogów: Sławomir Janicki - Michał Ilków-Gołąb, Kacper Pietrzczyk, Przemysław Stolc, Karol Danielak, Bartosz Machaj (74' Jakub Bach), Marcel Gąsior (85' Konrad Kaczmarek), Robert Mandrysz, Mateusz Machaj, Serhij Napołow, Przemysław Trytko (66' Damian Kowalczyk)
Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Lukáš Kubáň, Paweł Baranowski, Tomasz Wełnicki, Remigiusz Szywacz, Wołodymyr Tanczyk (83' Janusz Bucholc), Marcin Stromecki, Adrian Karankiewicz, Grzegorz Lech, Piotr Głowacki, Artur Siemaszko
Żółte kartki: M. Machaj, Pietrzczyk (Chrobry); Baranowski, Leszczyński (Stomil)
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)
Widzów: 732
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Kamil Kiereś, trener Stomilu: - Stomil nie jest klubem stabilnym finansowo. W tym aspekcie nie było zawodnikom łatwo, ale mimo tego nie poddali się i grali dla Stomilu, drużyny, kibiców. Ciśnie się na usta stwierdzenie, że niemożliwe nie istnieje - z perspektywy tego, gdzie byliśmy osiem kolejek temu, na samym dnie tabeli, z dużą strata punktów. W ostatnich sześciu meczach odnieśliśmy pięć zwycięstw i osiągamy cel. Mieliśmy trudne momenty. Mało kto w nas wierzył, ale wewnętrznie się nie poddawaliśmy. Mentalnie mobilizowaliśmy się do tego, że ta karta się odwróci. Mówiliśmy o bezpośrednim utrzymaniu, choć jeszcze parę kolejek temu wydawało się to absurdalne. Wierzyliśmy jednak w taki scenariusz. O moich zawodnikach z perspektywy sezonu można powiedzieć, że prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym, jak kończą, a nie jak zaczynają. To pasuje do nich, do sztabu szkoleniowego, być może do mnie jako trenera. Mecze w ostatnich kolejkach kosztowały nas mnóstwo emocji. Musieliśmy zachować chłodną głowę. Teraz, po wszystkim, mówi się łatwo. W wielu momentach udawało nam się zachować równowagę w szatni mimo problemów, z jakimi zawodnicy się borykają, bo wiadomo, że Stomil nie jest klubem stabilnym finansowo. W tym aspekcie nie było im łatwo, ale mimo tego nie poddali się i grali dla Stomilu, drużyny, kibiców. Chwała im za to, że w takich aspektach, gdy organizacyjnie się nie układa, nie odpuścili i zdobyli czternaste miejsce, które z perspektyw ostatnich kolejek jest bardzo dużym sukcesem.
Jacek Manuszewski, drugi trener Chrobrego: - Gratuluję Stomilowi utrzymania. Nam niestety nie udało się przerwać fatalnej passy, która trwa od dziewięciu spotkań. Dobrze, że liga się skończyła. Zaczniemy od nowego sezonu i to będzie nowy rozdział, bo co można powiedzieć po meczu, w którym niby prowadziliśmy grę, ale który był takim do jednej bramki. Kto strzeli tę pierwszą, ten wygra.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz