Olsztynianie wyszli na prowadzenie dzięki bramce Romana Maczułenki, którzy wykorzystał nieporozumienie dwóch zawodników Miedzi, minął jeszcze jednego z obrońców i strzałem przy słupku pewnie pokonał debiutującego w bramce Miedzi Dominika Budzyńskiego.
Stomilowcy cieszyli się z prowadzenia aż do 80 minuty kiedy sędzia Jarosław Rynkiewicz z Zielonej Góry podyktował rzut karny za rzekome zagranie ręką w polu karnym przez Michała Trzeciakiewicza. Jedenastkę pewnie wykonał Jorge Kadú.
Najbliższą możliwość do zdobycia kolejnych punktów olsztynianie będą mieć w najbliższą niedzielę. Ich przeciwnikiem będzie zajmujący obecnie 14. pozycję w tabeli Chrobry Głogów. Początek spotkania o godzinie 17.
Zobacz skrót meczu w Legnicy:
* * *
Miedź Legnica - Stomil Olsztyn 1:1
0:1 - Roman Maczułenko 28'
1:1 - Jorge Kadú 80' (k.)
Miedź Legnica: Dominik Budzyński - Adrian Mrowiec, Jakub Księżniakiewicz, Tomasz Midzierski, Adrian Woźniczka, Wojciech Łobodziński, Radosław Bartoszewicz (53' Adrian Cierpka), Yannick Kakoko (71' Jorge Kadú), Mateusz Szczepaniak, Marcin Garuch, Tadas Labukas (81' Jakub Chrzanowski)
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Arkadiusz Czarnecki, Michał Trzeciakiewicz, Tomasz Wełna, Karol Żwir (84' Arkadiusz Mroczkowski), Łukasz Jegliński, Paweł Głowacki, Wołodymyr Kowal, Piotr Głowacki, Roman Maczułenko (90' Rafał Remisz)
Żółte kartki: Bartoszewicz, Midzierski (Miedź); Czarnecki, Piotr Głowacki, Trzeciakiewicz, Skiba, Kowal (Stomil)
Sędziował: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra)
Widzów: 2000
* * *
Wypowiedzi pomeczowe:
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn: Po naszych dwóch ostatnich nieudanych meczach na pewno zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Dużo nadrabialiśmy ambicją, zaangażowaniem. Myślę, że tym zaskoczyliśmy troszeczkę zespół gospodarzy. Po przerwie zespół Janusza Kudyby się ogarnął i oni zdecydowanie przeważali, ale to my mieliśmy sytuacje stuprocentowe na kolejne bramki i może troszeczkę zabrakło doświadczenia, żeby takie sytuacje wykorzystywać. Cieszymy się z tego punktu, ale czujemy też niedosyt, że daliśmy wydrzeć sobie zwycięstwo.
Janusz Kudyba, trener Miedzi Legnica: Pierwszą połowę przespaliśmy. Zaangażowanie i agresja były na bardzo niskim poziomie. Byliśmy bardzo czytelni w grze ofensywnej. Stomil był bardzo mądrze ustawiony w defensywie, bardzo groźnie kontratakował. Po naszym błędzie przy bocznej linii uzyskali prowadzenie i rzeczywiście w drugiej połowie też bardzo groźnie kontratakowali. Druga połowa była zdecydowanie lepsza w naszym wydaniu, było dużo akcji oskrzydlających, było sporo pojedynków, dużo agresji, ale Stomil bronił się mądrze. Gdybyśmy narzucili takie tempo od 20. minuty pierwszej połowy, to być może w końcówce byśmy jeszcze złapali. Stomil miał swoje sytuacje, mógł strzelić decydującą bramkę i mecz mógł wygrać. Druga ręka w polu karnym bardziej zasługiwała na rzut karny niż pierwszy podyktowany przez sędziego. Wystąpić przeciwko Stomilowi nie mogli Kevin Lafrance, Dawid Smug, liczyłem też na Grzegorza Bartczaka, ale są to mikrourazy. Defensywę mieliśmy troszeczkę zdekompletowaną. Na pewno te zmiany w obronie nie służyły ku temu, żebyśmy stwarzali od tyłu bezpieczeństwo. Graliśmy dosyć nerwowo i było sporo strat, nawet niewymuszonych.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz