Olsztynie przystępowali do potyczki z Podbeskidziem podbudowani wysoką środową wygraną w spotkaniu wyjazdowym ze Zniczem Pruszków aż 3:0, natomiast goście dość nieoczekiwanie przegrali swój ostatni mecz z Chojniczanką Chojnice 0:1.
Względem ostatniego spotkania w podstawowym składzie zobaczyliśmy w ataku Krzysztofa Szewczyka, który zastąpił Rafała Kujawę. Najlepszy olsztyński napastnik nie mógł zagrać w spotkaniu z Podbeskidziem z powodów osobistych. Na ławce rezerwowych nie znalazł się rozpoczął również Marcel Ziemann (sprawy zdrowotne), przez co od pierwszych minut na placy gry mógł zameldować się Paweł Głowacki. W olsztyńskiej bramce ponownie stanął Michał Leszczyński.
W przekroju całego meczu znaczną, optyczną przewagę miał spadkowicz z Ekstraklasy. Podbeskidzie grało szybką piłkę, najczęściej na połowie gospodarzy, jednak olsztyńska obrona była w sobotni wieczór nieźle dysponowana. Jedyna bramka padła tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego z Lublina, kiedy to po rzucie rożnym piłka trafiła na piąty metr do Arkadiusza Czarneckiego, który pokonał Rafała Leszczyńskiego.
Następne spotkanie "biało-niebiescy" rozegrają w najbliższą sobotę. Przeciwnikiem w meczu wyjazdowym będzie Wisła Puławy. Na chwilę obecną Stomil zajmuje 6. pozycję w tabeli I ligi.
* * *
Stomil Olsztyn - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)
1:0 - Arkadiusz Czarnecki 90'
Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Igor Biedrzycki, Tomasz Wełnicki, Arkadiusz Czarnecki, Jarosław Ratajczak, Patryk Kun, Łukasz Jegliński (81' Łukasz Suchocki), Paweł Głowacki, Grzegorz Lech (72' Tomasz Zahorski), Tsubasa Nishi, Krzysztof Szewczyk (66' Wiktor Biedrzycki)
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Rafał Leszczyński - Marek Sokołowski, Adam Deja (18' Jozef Piaček), Martin Baran, Mariusz Magiera, Łukasz Sierpina, Michał Janota, Daniel Mikołajewski, Damian Chmiel, Paweł Tarnowski (89' Daniel Feruga), Róbert Demjan.
Żółte kartki: Lech, Szewczyk (Stomil); Baran, Mikołajewski (Podbeskidzie)
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin)
* * *
Wypowiedzi pomeczowe:
Adam Łopatko, trener Stomilu Olsztyn: To, co powiedział trener Dźwigała, potrwierdzam. Podbeskidzie utrzymywało się przy piłce, mieli swoje sytuacje. My mieliśmy dziś trochę szczęścia, ale prócz tego mieliśmy bardzo wielką determinację. Bardzo konsekwentnie realizowaliśmy założenia, choć - oczywiście - nie zawsze to się udawało. Podbeskidzie jest zespołem troszeczkę z innej półki niż Stomil na tę chwilę. Oglądaliśmy zespół Podbeskidzia, analizowaliśmy ich grę. Walczymy o punkty, które są nam bardzo potrzebne.
Dariusz Dźwigała, trener Podbeskidzia Bielsko-Biała: Nie wiem co mam powiedzieć po takim meczu. Nie mogę mieć na pewno zastrzeżeń do zespołu, jeżeli chodzi o bardzo mądrą grę; cierpliwą. Dochodziliśmy do wielu, wielu sytuacji. Przegraliśmy po jednym stałym fragmencie gry. Zespół Stomilu w pierwszej połowie miał tylko jedną kontrę, gdzie mogliśmy stracić bramę, ale generalnie mieliśmy mecz pod kontrolą. Tak to będzie wyglądać, że drużyny będą przeszkadzać, stawiać na kontratak. Dziś właśnie to tak wyglądało. Mogę pochwalić zespół za grę w piłkę. To było granie na wysokim poziomie, brakowało nam jednak tego, co jest najważniejsze w meczu, czyli ostatnie podanie i bramka.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz