Olsztyński szkoleniowiec na potyczkę z Widzewem dokonał dwóch zmian względem ostatniego, przegranego spotkania z Odrą Opole. Od pierwszych minut zagrał młodzieżowiec Jakub Staszak oraz Damian Byrtek, który we środę dołączył do zespołu.
Jak można było przypuszczać, pierwsza część meczu przebiegła pod dyktando gospodarzy. "Duma Warmii" skupiała się natomiast na rozbijaniu ataków Widzewa. Niestety, przynosiło to efekt jedynie do 33 minuty kiedy to pięknym strzałem z przewrotki bramkarza Stomilu pokonał niezwykle aktywny Merveille Fundambu.
W przerwie meczu trener Adam Majewski postanowił dokonać dwóch zmian: Ņikitę Kovaļonoksa zastąpił Jurich Carolina, natomiast za Jakuba Staszaka wszedł Jakub Mosakowski - tym samym nominalnym napastnikiem był teraz... Koki Hinokio.
W 55 minucie olsztynianie mieli dobrą okazję do wyrównania. Z rzutu wolnego dośrodkował Maciej Spychała, ale niecelnym uderzeniem "popisał się" van Huffel. Chwilę później Widzew prowadził 2:0. Carolina faulował w polu karnym, a karnego pewnie wykończył Marcin Robak.
W dalszej części spotkania trener Adam Majewski wprowadzał kolejnych piłkarzy, ale nie zmieniło to obrazu gry i tym samym Stomil doznał treciej porażki w tym sezonie i ma na swoim koncie zaledwie punkt bez choćby jednej zdobytej bramki..
Następne spotkanie olsztynianie rozegrają już w najbliższy piątek z Zagłębiem Sosnowiec. Początek meczu przewidziano na godzinę 19:45.
Skrót meczu Widzew Łódź - Stomil Olsztyn
Widzew Łódź - Stomil Olsztyn 2:0 (1:0)
1:0 - Merveille Fundambu 32'
2:0 - Marcin Robak 58' (k.)
Widzew Łódź: Miłosz Mleczko - Łukasz Kosakiewicz, Krystian Nowak, Daniel Tanżyna, Filip Becht, Mateusz Michalski (73' Daniel Mąka), Mateusz Możdżeń (90' Sebastian Rudol), Patryk Mucha, Merveille Fundambu (90' Michael Ameyaw), Henrik Ojamaa (46' Dominik Kun), Marcin Robak (73' Karol Czubak)
Stomil Olsztyn: Vjačeslavs Kudrjavcevs - Janusz Bucholc (79' Damian Sierant), Serafin Szota, Wiktor Biedrzycki, Damian Byrtek, Jakub Staszak (46' Jakub Mosakowski), Sam van Huffel, Maciej Spychała (69' Grzegorz Lech), Jonatan Straus, Koki Hinokio (79' Jakub Brdak), Ņikita Kovaļonoks (46' Jurich Carolina)
Żółte kartki: Fundambu, Nowak, Kosakiewicz, Mąka (Widzew); Mosakowski, Szota (Stomil)
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)
Widzów: 5580
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Adam Majewski, trener Stomilu: - Nie ma co ukrywać, że nie jesteśmy zadowoleni. Widzew wygrał i był zespołem zdecydowanie lepszym. Kolejny raz sprezentowaliśmy bramki przeciwnikom. Pierwszy gol to kuriozum. Drugi po lekko naciąganym rzucie karnym. Młodej drużynie było ciężko odrobić 0:2. Inna sprawa jest taka, że nie można się oszukiwać. Mamy bardzo młody zespół i jakości i doświadczenia nie da się kupić. Musimy uświadomić sobie jakim jesteśmy zespołem, nam potrzeba czasu, wzmocnień i doświadczenia. Jesteśmy na takim, a nie innym etapie. Przegraliśmy kolejny mecz i nasza sytuacja robi się trudniejsza. Potrzeba czasu, wzmocnień i wielu innych rzeczy, żeby zająć wyższe miejsce. Po fakcie każdy jest mądry. Chcieliśmy podejść wysoko do zespołu Widzewa, zagrać wysokim pressingiem. Mówiłem to już wcześniej i nie chcę się tłumaczyć, ale mamy młodą drużynę, niektórzy ewidentnie nie wytrzymali presji i dlatego drużyna Widzewa nas stłamsiła. Nie przełożyło się to na wiele sytuacji, bo Widzew do strzelenia gola miał tylko jedną. Nam zabrakło utrzymania się przy piłce na połowie przeciwnika. To zawiodło. Widzew nas niczym nie zaskoczył, wiedzieliśmy, że nie mają nic do stracenia i zagrają agresywnie. Nie zareagowaliśmy na to odpowiednio i wynik jest jaki jest.
Enkeleid Dobi, trener Widzewa: - Zagraliśmy to, na co przez cały czas pracowaliśmy. Potrzebowaliśmy trzech punktów i je mamy. Dzięki determinacji, ciężkiej pracy i konsekwencji. Jestem bardzo wdzięczny drużynie, bo mecze z takimi przeciwnikami jak Stomil, będącymi również w trudnej sytuacji. Czaem wszystko rozstrzyga się przez jeden błąd. Nie powiem, że zespół pokazał charakter, bo my go mamy zawsze, dzisiaj różnicą było to, że nasza organizacja była na dobrym poziomie przez większość spotkania. Realizowaliśmy nasze założenia, zaangażowanie też było na dobrym poziomie. Zasłużyliśmy na te 3. punkty.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz