Olsztynianie przystąpili do spotkania z Podbeskidziem w niemal identycznym zestawieniu jak w ostatnim, wysoko wygranym meczu ze Zniczem Pruszków. Trener Adam Łopatko dokonał w wyjściowej jedenastce tylko jednej zmiany. Za powołanego do reprezentacji U-21 Jakuba Piotrowskiego wystąpił Wiktor Biedrzycki.
Początek meczu należał do gospodarzy, który już w 4 minucie wyszli na prowadzenie. Lewą stroną pomknął Łukasz Sierpina, podał do Nermina Haskicia, który następnie złamał do środka i oddał znakomity strzał tuż przy dalszym słupku bramki strzeżonej przez Piotra Skibę.
Olsztynianie szybko chcieli wyrównać, jednak liczne dośrodkowania w pole karne przeciwnika lub kontrataki dość sprawnie rozbijali podopieczni Słowaka, Jána Kociana.
Na drugą część spotkania "biało-niebiescy" wyszli jeszcze bardziej zdeterminowali. Już w 50 minucie olsztynianie mogli wyrównać, jednak bardzo silny strzał zza pola Marcela Ziemanna przeszedł tuż obok słupka. Co się odwlecze, to nie uciecze - dwie minuty później był już remis. Wyrównującą bramkę zdobył Tsubasa Nishi, który uderzył z niemal tego samego miejsca co w pierwszej części spotkania Haskić.
Piłkarze ze stolicy Warmii i Mazur chcieli pójść za ciosem i... to się udało. Pięć minut później zdobyli drugiego gola. Tym razem dośrodkowanie z rzutu rożnego Patryka Kuna na bramkę zamienił Arkadiusz Czarnecki.
Taki obrót sprawy z całą pewnością był szokiem dla miejscowych, którzy przez kolejne kilkanaście minut nie mieli żadnego pomysłu jak zagrozić bramce strzeżonej przez Piotra Skibę.
W 71 minucie ponownie szybką akcję zainicjował aktywny w tym spotkaniu Sierpina, który dograł do Szymana Lewickiego, a ten dość szczęśliwie, bowiem piłka odbiła się jeszcze od słupka, pokonał olsztyńskiego bramkarza.
Do końca spotkania wynik już się nie zmienił.
Kolejny mecz Stomil rozegra w następną sobotę. Przeciwnikiem będzie Wisła Puławy. Spotkanie zaplanowano na godzinę 18.
Materiał Polsat Sport
* * *
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stomil Olsztyn 2:2 (1:0)
1:0 - Nermin Haskić 4'
1:1 - Tsubasa Nishi 52'
1:2 - Arkadiusz Czarnecki 57'
2:2 - Szymon Lewicki 71'
Podbeskidzie: Rafał Leszczyński - Bartosz Jaroch, Jozef Piaček, Mariusz Magiera, Paweł Moskwik, Damian Chmiel (77' Adam Deja), Szymon Szymański (86' Łukasz Zakrzewski), Michał Janota, Tomasz Podgórski (60' Szymon Lewicki), Łukasz Sierpina, Nermin Haskić
Stomil: Piotr Skiba - Marcel Ziemann, Tomasz Wełnicki, Arkadiusz Czarnecki, Jarosław Ratajczak, Patryk Kun, Wiktor Biedrzycki, Łukasz Jegliński (82' Paweł Głowacki), Grzegorz Lech (81' Tomasz Zahorski), Tsubasa Nishi (74' Paweł Wojowski), Rafał Kujawa
Żółte kartki: Jaroch, Haskić (Podbeskidzie); Jegliński (Stomil)
Sędziował: Marek Opaliński (Legnica)
Widzów: 4859
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Adam Łopatko, trener Stomilu: Wiedzieliśmy, że jadąc do Bielska-Białej czeka nas bardzo trudny mecz z wymagającym przeciwnikiem, który jest bardzo groźny u siebie. Straciliśmy bramkę, którą trzeba uczciwie przyznać była piękna. Nermiń Haskić doskonale przymierzył. W pierwszej połowie niewiele zrobiliśmy ze swojej strony żeby doprowadzić do remisu. Po przerwie ruszyliśmy jednak do ataku i zdobyliśmy dwie bramki. Po tych golach niestety za szybko uwierzyliśmy, że mecz wygramy 1:2. Podbeskidzie ma klasowych zmienników, którzy doprowadzili do wyrównania. Muszę też przyznać, że Górale mieli jeszcze kilka okazji żeby rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Na nasze szczęście nie udało im się tego uczynić. Z naszej strony zagroziliśmy bielszczanom jeszcze tylko w końcówce meczu, kiedy sytuację miał Patryk Kun. Cieszę się, że mamy z Podbeskidziem pozytywny bilans – zwycięstwo w Olsztynie i remis w Bielsku-Białej. Jeszcze wiele drużyn straci tutaj punkty.
Ján Kocian, trener Podbeskidzia: Myślę, że zagraliśmy dobrą pierwszą połowę. Zdobyliśmy bramkę, kontrolowaliśmy grę. Przeciwnika nie dopuściliśmy do praktycznie żadnej sytuacji. W drugiej odsłonie spotkania straciliśmy kontrolę nad meczem. Szybko stracone dwie bramki zrobiły swoje. Druga bramka nas trochę stłamsiła. Mieliśmy jednak okazję aby wygrać to spotkanie. Niestety, ale się nie udało. Myślę, że dwa stracone punkty będą nas jeszcze długo boleć.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz