Piątkowe spotkanie było potyczką drużyn, które znajdowały się tuż nad strefą spadkową. Gospodarze chcieli w końcu powrócić na zwycięską ścieżkę, bowiem nie wygrali od trzech spotkań. Olsztynianie natomiast podbudowani pewnym zwycięstwem na Zagłębiem Sosnowiec nie ukrywali, iż chcieli pójść za ciosem i przywieźć punkty z odległych Niepołomic.
Trener Adrian Stawski nie mógł jednak wystawić zwycięskiego składu z poprzedniego tygodnia, bowiem czwartą żółtą kartkę zobaczył Jonathan Simba Bwanga. W jego miejsce wystąpił Jakub Tecław, natomiast środek pomocy uzupełnił Maciej Spychała.
Pierwsza połowa nie była ciekawym widowiskiem. Wprawdzie dłużej w posiadaniu piłki byli gospodarze to nie potrafili stworzyć dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Olsztynianie w tej części gry mieli tylko jedną okazję do zdobycia bramki: w 33 minucie Merveille Fundambu zagrał do Łukasza Monety, ten wpadł w pole karne, ale z kilku metrów uderzył niecelnie.
Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej odsłonie. W 56 minucie Łukasz Moneta zdecydował się na strzał z dalszej odległości. Po drodze piłka uderzyła jeszcze w kolano jednego z obrońców Puszczy, zmyliła bramkarza i wpadła do siatki.
Na dziesięć minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Patryk Mikita podwyższył wynik spotkania. Tym samym olsztynianie wygrali drugi mecz z rzędu i w momencie pisania tego tekstu zajmują 14. pozycję w ligowej tabeli z dorobkiem 16 punktów.
Kolejne spotkanie, już w ramach rundy wiosennej, zostanie rozegrane w następną niedzielę w Głogowie. Przeciwnikiem będzie miejscowy Chrobry. Początek meczu o godzinie 18.
Skrót meczu Puszcza Niepołomice - Stomil Olsztyn
Puszcza Niepołomice - Stomil Olsztyn 0:2 (0:0)
0:1 - Łukasz Moneta 55
0:2 - Patryk Mikita 80'
Puszcza: Gabriel Kobylak - Konrad Stępień (81' Ivan Hladík), Ołeksij Dytiatjew (46' Tomasz Wojcinowicz), Piotr Mroziński, Grzegorz Aftyka (46' Sebastian Górski), Jakub Serafin, Wojciech Hajda (67' Bartosz Włodarczyk), Émile Thiakane, Hubert Tomalski (67' Szymon Kobusiński), Erik Čikoš, Rafał Boguski
Stomil: Krzysztof Bąkowski - Rafał Remisz, Jakub Tecław, Beniamin Czajka, Jonatan Straus (67' Piotr Pyrdoł), Karol Żwir, Maciej Spychała, Wojciech Reiman, Merveille Fundambu, Łukasz Moneta (90' Hubert Szramka), Patryk Mikita (90' Jakub Mysiorski)
Żółte kartki: Serafin, Thiakane, Hajda, Tomalski (Puszcza); Tecław, Bąkowski (Stomil)
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec)
Widzów: 524
* * *
Adrian Stawski, trener Stomilu: - Brawo dla naszej drużyny. Wygraliśmy zasłużenie na bardzo ciężkim terenie, bo tutaj nigdy łatwo się nie grało. Założenia taktyczne realizowaliśmy bardzo fajnie, nie chce mówić super, żeby nie zapeszać przed kolejnym spotkaniem. Dobrze odczytaliśmy Puszczę. Strzeliliśmy dwie bramki, mieliśmy jeszcze wcześniej sytuację sam na sam Monety, potem strzelił, więc mu wybaczam. Teraz długa podróż, regeneracja i przygotowania do meczu z Chrobrym. Wygraliśmy spotkanie za przysłowiowe “6 punktów”. W każdym meczu gramy o życie i było to dzisiaj widać.
Tomasz Tułacz, trener Puszczy: - Słaby mecz w naszym wykonaniu, a momentami niezrozumiałe decyzje piłkarzy w defensywie. Na takim poziomie nie przystoi popełniać takich błędów. Ciężko żeby ktoś nie skorzystał z tego, że się przeciwnik uchyla, przepuszcza piłkę. To niezrozumiałe i nie wiem czym to jest spowodowane. To nie było spotkanie, w którym dana drużyna miała przewagę, było widać, że obydwa zespoły grały dość nerwowo, były problemy z akcjami ofensywnymi. Stomil strzelił dwa gole i takie błędy nie przystoją na tym poziomie. Ciężko nad pracować, uchylamy się przed piłką, to wynika z tego w jakiej sytuacji się znaleźliśmy.
Komentarze (14)
Dodaj swój komentarz