Aż siedmiu zmian w składzie dokonał nowy szkoleniowiec Stomilu względem ostatniego, przegranego spotkania z Odrą Opole.
Całe spotkanie nie było porywającym widowiskiem. Piłkarze obu drużyn, jakby przerażeni wagą spotkania, mieli sporo niedokładnych podań, czy ciężko im było po obu stronach stworzyć dogodne sytuacje bramkowe.
Bramki padły dopiero w drugiej części meczu. W 63 minucie Wojciech Reiman oddał silny strzał zza pola karnego. Bramkarz Resovii wypuścił piłkę z rąk, a przy próbie dobitki przez Filipa Wójcika, faulował olsztyńskiego zawodnika. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał najlepszy strzelec "biało-niebieskich" Patryk Mikita.
Dziesięć minut później gospodarze mogli wyrównać stan meczu, jednak szczęście uśmiechnęło się do olsztyńskiego zespołu, bowiem piłka po strzale jednego z zawodników Resovii uderzyła w słupek.
Co jednak się odwlecze to nie uciecze - mówi polskie przysłowie. Tak też było we wtorkowym spotkaniu. W ostatniej minucie pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Marek Mróz i uratował jeden punkt dla swojego zespołu.
W najbliższą sobotę Stomil czeka niezwykle trudne zadanie. Podopieczni Piotra Jacka jadą do Legnicy, gdzie zmierzą się z niekwestionowanym liderem rozrywek - Miedzią. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18.
Resovia Rzeszów - Stomil Olsztyn 1:1 (0:0)
0:1 - Patryk Mikita 62' (k.)
1:1 - Marek Mróz 90'
Resovia: Branislav Pindroch - Bartosz Jaroch, Aleksander Komor, Dawid Kubowicz, Radosław Adamski, Rafał Mikulec (72' Paweł Wojciechowski), Josip Šoljić, Klaudiusz Krasa (46' Damian Hilbrycht), Marek Mróz, Bartłomiej Eizenchart (71' Daniel Pietraszkiewicz), Jakub Wróbel (71' Sebastian Strózik)
Stomil: Kacper Tobiasz - Rafał Remisz, Jonathan Simba Bwanga, Wojciech Reiman, Beniamin Czajka, Jonatan Straus, Merveille Fundambu (57' Łukasz Moneta), Tomasz Tymosiak (72' Krzysztof Toporkiewicz), Jakub Kisiel (57' Jakub Tecław), Patryk Mikita (82' Filip Szabaciuk), Hubert Szramka (46' Filip Wójcik)
Żółte kartki: Pindroch, Pietraszkiewicz (Resovia); Kisiel, Reiman (Stomil)
Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock)
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Piotr Jacek, trener Stomilu: - To był mocny, fizyczny mecz. Takiego się zresztą spodziewaliśmy, bo robimy analizy. Wiedzieliśmy, że Resovia to mocna drużyna, walcząca, robiąca dużo dośrodkowań w pole karne. Byliśmy na tyle, ile można być przygotowanym, na pewne sprawy przygotowane. Pierwsza połowa bez wyrazu, mało akcji. mało sytuacji, aczkolwiek uważam, że rzut karny nam się należał (po faulu na Hubercie Szramce - red.). W drugiej połowie, troszkę te akcje się przenosiły pod pola karne, z dwóch stron. Po rzucie karnym zdobyliśmy bramkę, przeciwnik dążył do wyrównania. Dośrodkowania w pole karne, mocne wchodzenie ze środka pola na wrzutki. Nie udało się nam utrzymać wyniku. Bardzo byśmy chcieli wywieźć stąd trzy punkty. W sytuacji w jakiej jesteśmy, przy czterech młodzieżowcach na boisku, całej otoczce, dalekiej podróży, należy ten remis traktować jak wartość dodaną. Jestem pod wrażeniem pracy moich zawodników, bo pracowali tak, jak chcieliśmy. Zapłaciliśmy za tę młodość. To fajny zalążek do tego, co się może za moment wydarzyć. Wraca kapitan, wraca inny zawodnik po kartkach, inni dostali wolne. Z optymizmem patrzę przed meczem z Miedzią, która, jak wiemy, zmierza do Ekstraklasy.
Dawid Kroczek, trener Resovii: - Od samego początku spotkania byliśmy dość nerwowi, jeśli chodzi o naszą grę i na pewno było to widać z trybun. W pierwszej połowie mimo tego, że stworzyliśmy kilka sytuacji to była bardzo szarpana gra w naszym wykonaniu. Nie mogliśmy złapać płynności. Wydaje mi się, że powinniśmy w tym aspekcie wyglądać lepiej, gdyż Stomil miał sporo problemów z ustawieniem. Widać, że była zmiana trenera i Piotr Jacek próbuje wdrożyć swój pomysł na grę. Do tego potrzeba trochę czasu, aby to zadziałało. Z tego powodu szkoda, ze nie wykorzystywaliśmy sytuacji. Po raz trzeci w tym sezonie doprowadziliśmy do rzutu karnego. Jest to ewidentnie nasza wina i ma o czym dyskutować. Sami stwarzamy sobie problemy. Całe szczęście, ze w ostatnich minutach wyrównaliśmy, bo sytuacja w tabeli byłaby nerwowa, Stomil zbliżyłby się do grupy walczącej o utrzymanie. Wiele rzeczy wymaga poprawy, a konkretnie dyscyplina oraz w kluczowych momentach. Od początku rundy wiosennej mamy z tym problem. Trzeci rzut karnych w ostatnich sześciu meczach. "Jedenastki" kluczowe zabierające punkty.
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz