Zapowiadany przez przedstawicieli Związku Nauczycielstwa Polskiego strajk zbliża się wielkimi krokami. Władze Olsztyna próbują jak najlepiej przygotować się do tego trudnego okresu, poszukując różnych rozwiązań.
- W piątek w urzędzie miasta odbędzie się spotkanie interdyscyplinarne, na które zaprosiliśmy przedstawicieli Ochotniczych Hufców Pracy, Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień, Polskiego Czerwonego Krzyża, Miejskiego Ośrodka Kultury i innych instytucji. Poprosiliśmy ich, by do tego czasu zastanowili się, jak mogą wspomóc szkoły w tym trudnym dla wszystkich czasie - mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta Olsztyna.
Jednak rodzice uczniów zastanawiają się, co się stanie z ich dziećmi podczas protestów. W wyjątkowej sytuacji są przedszkola i szkoły podstawowe, których uczniowie nie mogą pozostać bez opieki.
- Rozważamy, by w części szkół zajęcia odbywały się, np. na sali gimnastycznej, pod okiem dyrektorów i wicedyrektorów, wspieranych właśnie przez dodatkowe osoby. Ponadto będziemy kontaktować ze sobą dyrektorów szkół - tak by kierownictwo tych placówek, które są w lepszej sytuacji kadrowej, wsparło te szkoły, w których więcej osób strajkuje. Oczywiście szczególną uwagę w tym czasie kierujemy w stronę przedszkoli i szkół podstawowych, gdyż dzieci do nich uczęszczające nie mogą jeszcze same zostać w domu. Łatwiej będzie w szkołach ponadpodstawowych. Ale gdyby zostały one zamknięte to poprosimy policję i straż miejską o dodatkowe patrole, które będą szczególnie dbać o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży, która nie będzie miała zajęć, a będzie mogła przebywać w parkach, na plażach i w innych miejscach na świeżym powietrzu – tłumaczy Bartoszewicz.
Ciągle nie wiadomo także, ilu nauczycieli w konkretnych placówkach zamierza wziąć udział w strajkach.
- Dyrektorzy szkół poprosili nauczycieli, by sami określili, kto bierze udział w strajku. I nie zrobili tego, żeby kogoś piętnować, ale żeby wiedzieć, jakim zasobem kadrowym będą mogli dysponować w czasie strajku. Trzeba bowiem pamiętać, że ta sytuacja jest niekomfortowa dla wszystkich - dla nauczycieli, bo muszą walczyć o godne wynagrodzenie, dla rodziców, bo nie wiedzą, ile ewentualne strajki potrwają, ani czy ich dzieci będą miały w tym czasie opiekę, ale także dla dyrekcji placówek, bo to na nich spoczywa obowiązek zapewnienia dzieciom opieki. My oczywiście staramy się wspierać dyrektorów tak, jak to tylko możliwe. Poza tym, że szukamy opiekunów, to także organizujemy pomoc prawną – informuje rzeczniczka.
W ubiegłym tygodniu radny Łukasz Łukaszewski zaproponował, że podczas strajku przedstawiciele jego klubu mogą w trakcie strajku przeprowadzić specjalne zajęcia na temat samorządności i działalności samorządu terytorialnego. Czy ratusz bierze pod uwagę taką opcję?
- Oczywiście, jesteśmy otwarci na propozycję radnych, uważamy wręcz, że zajęcia z dziećmi, np. na temat samorządności, mogłyby być dla nich bardzo ciekawe. Jednak musimy pamiętać, że takie spotkania mogą urozmaicić dzieciom czas, ale niestety osoby, które nie mają odpowiednich uprawnień nie mogą same pozostać z dziećmi – wyjaśnia Marta Bartoszewicz.
Mimo że w tej sprawie ciągle pozostaje wiele niewiadomych, władze miasta apelują do rodziców, aby na bieżąco śledzili komunikaty dyrektorów placówek. Rzeczniczka ratusza nie ukrywa, że rządzący ciągle mają nadzieję, że rząd i związkowcy dogadają się i ostatecznie strajki nie odbędą się.
- Jeżeli jednak ziści się scenariusz, który kreśli ZNP, to i tak dopiero w poniedziałek przekonamy się, jaka jest skala protestu - ilu nauczycieli, w ilu szkołach – podsumowuje Bartoszewicz.
Strajki zaplanowano na najbliższy poniedziałek, 8 kwietnia. Nauczyciele w całej Polsce domagają się wyższych płac. Tłumaczą, że podwyżki zaproponowane przez minister edukacji, Annę Zalewską są zbyt niskie. W Olsztynie udział w strajkach zapowiedziało około 70 proc. placówek.
Komentarze (28)
Dodaj swój komentarz