Tylko w ciągu ostatniego tygodnia na łamach Olsztyn.com.pl było opublikowanych kilka tekstów na ten temat. Wyrazy poparcia są liczne, ale i hejtu nie mało. Dla ukonkretnienia: dla mnie hejt to nieuargumentowane niczym oskarżenie. Ot tylko jeden tekst: http://www.olsztyn.com.pl/artykul,strajk-nauczycieli-czy-egzaminy-gimnazjalne-odbywaja-sie-we-wszystkich-szkolach,26986.html. W komentarzach taki „docho” porównuje ZNP do komunistów. Nie argumentuje tego jednak nijak. Wedle „dobrej” zasady: „to są komuniści, bo wszyscy wiedzą, że to są komuniści”.
Niejaki „tewu” (swoją drogą ciekawa ksywka) ma żal do nauczycieli o ich korepetycje, nadgodziny, „trzynastkę”. Tenże „tewu” epatuje też zarobkami Sławomira Broniarza. Tak jakby miało to jakiekolwiek znaczenie przy wypłatach nauczycielskich. I ciekawe dlaczego w tym przypadku „tewu” nie przywołuje także zarobków… Piotra Dudy. Ten sam komentator sugeruje też rozczarowanym belfrom zmianę zawodu, na bardziej popłatny. I jakoś nie przechodzi mu przez myśl, że na takiej zasadzie właściwie każdy strajk (na czele z górnikami) można by podciągnąć pod jeden mianownik – „nie podoba się to wynocha”.
Najdalej w krytyce nauczycieli poszedł niejaki „Rencista”. Wedle niego z jednej strony o nauczycieli nie dbano od roku 1960 (dlaczego akurat ten rok przywołuje „rencista” już się z jego wypowiedzi nie dowiemy) z drugiej strony wszystkiemu (wedle „rencisty”) winna PO – tu też bez wyjaśnienia – wiadomo „Tuska wina”. „Rencista” także rozpływa się nad nowym prawem z „piątki” prezesowskiej. Szczególnie jednym punktem: tym o zwolnieniu z podatku dochodowego osób do 26 roku życia. Tyle, że tenże „rencista” zapomina tu o kilku kwestiach: po pierwsze absolwent studiów to osoba w wieku (z reguły) 24 lat. A więc to zwolnienie działałoby tylko dwa lata. A przede wszystkim nikt nie wie jak dokładnie ta ustawa miałaby wyglądać. Bo i prezes jakoś szczegółowego rozwiązania przedstawić łaskaw nie był.
Pryncypialnie zaatakował nie tylko nauczycieli, ale i także opozycję niejaki „Grzegorz z Olsztyna”. Wedle niego wszystkiemu winna PO, która rzekomo rządzi od lat dwudziestu. I nic w tym czasie nie zrobiono dla nauczycieli. Przypominam więc krewkiemu dyskutantowi, że przez te ostatnie 20 lat rządziła nie tylko PO, ale i nawet PiS (o zgrozo!), a także jeszcze jedna partia – ta która nas wprowadzała do Unii Europejskiej. Ponadto ostatnia podwyżka dla nauczycieli była rzeczywiście dość dawno – bo w roku 2012. Tyle, że z tych ostatnich lat prawie cztery to kadencja „dobrej zmiany”. Jak się okazuje „dobra zmiana” nie dotyczyła wszystkich, mimo zapewnień w programie PiS o konieczności podwyżki uposażeń nauczycielskich nawet o 1500 złotych.
Cóż więc pozostaje belfrom? Chyba tylko śpiewanie i czekanie nie na „dobrą zmianę” lecz na dobrą zmianę.
Zenon Warmiński
Komentarze (19)
Dodaj swój komentarz