Tegorocznej zimy władze kilkunastu polskich miast ogłosiły, że w razie silnych mrozów i problemów z odpaleniem samochodu z pomocą przyjdzie Straż Miejska. Tak właśnie jest m.in. w Bełchatowie, Starogardzie Gdańskim, czy Białymstoku. Będzie to oczywiście możliwe tylko wtedy, gdy aktualnie nie będzie innych zgłoszeń, które mogłoby dotyczyć zagrożenia życia lub mienia.
Jak powyższa sprawa wygląda w stolicy Warmii i Mazur?
- W Olsztynie znajdują się wyspecjalizowane zakłady, które mogą świadczyć tego typu usługi - mówi portalowi Olsztyn.com.pl zastępca naczelnika olsztyńskiej Straży Miejskiej, Grzegorz Szczęsnowicz. - Dysponują one sprzętem technicznym, pomocnym przy odpalaniu samochodów.
Jak zaznacza Szczęsnowicz, ustawodawca nie przewidział tego typu zadań. Podczas codziennej służby strażnicy miejscy mogą jednak udzielić pomocy widząc kierowcę, który ma problem z autem. O jaką pomoc chodzi? - Może to być wezwanie assistance, czy też pomoc w zepchnięciu samochodu z pasa drogowego - mówi zastępca komendanta.
W okresie zimowym strażnicy miejscy najczęściej wyjeżdżają do zdarzeń z udziałem osób bezdomnych oraz potrzebujących pomocy zwierząt. Dziennie olsztyńscy strażnicy mają nawet od 40 do 60 wezwań.
Pomoc, ale płatną, w rozruchu auta oferują niemal wszystkie miejskie korporacje taxi. Cena takiej usługi waha się od 20 do 30 złotych.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz