Data dodania: 2008-02-08 22:31
Strażnicy znaleźli sposób na złe parkowanie
Od dwóch tygodni mieszkańcy osiedla przy ul. Dworcowej i Żołnierskiej zastanawiają się, gdzie mają zostawiać swoje samochody, by nie dostać mandatu. W końcu strażnicy znaleźli rozwiązanie, by kierowcy parkowali na osiedlu zgodnie z prawem. Władzom spółdzielni Pojezierze pomysł się nie podoba.
Przy wjeździe na teren osiedla stoją znaki drogowe "strefa zamieszkania". Oznacza to obszar, w którym piesi mają pierwszeństwo przed pojazdami, a samochody mogą jeździć najwyżej 20 km/godz. i parkować tylko w wyznaczonych miejscach. Kierowcy, którzy w strefie zostawiają auta gdzie popadnie, karani są 100-złotowym mandatem i jednym punktem karnym. Problem w tym, że parkingów na osiedlach brakuje, a samochodów przybywa.
Przez wiele lat policja i straż miejska nie interweniowały zbyt często w tych strefach i nie karały kierowców stawiających samochody na chodnikach czy na wąskich uliczkach. Kilkanaście dni temu to się zmieniło. Strażnicy najpierw wezwali przedstawicieli spółdzielni mieszkaniowej i administratorów terenu. Poprosili ich, by wyznaczyli nowe miejsca parkingowe dla samochodów. Jak mówi Jarosław Lipiński, zastępca komendanta straży miejskiej w Olsztynie, nie chodziło im o budowanie drogich parkingów wielopoziomowych, ale przynajmniej o wyznaczenie ich wzdłuż niektórych trawników czy chodników. Tydzień po tym spotkaniu strażnicy ukarali pierwszych kierowców za parkowanie w strefie niezgodnie z przepisami. Pisaliśmy o tym kilka razy. Efekt był taki, że dyżurny straży miejskiej dostaje coraz więcej zgłoszeń o interwencje w strefie zamieszkania. Zdarza się, że mieszkaniec ukarany jednego dnia mandatem za złe parkowanie, donosi później na swojego sąsiada, który też zaparkował w złym miejscu.
Stróże prawa szybko doszli do wniosku, że mandaty i tak nie rozwiążą problemu. - Zdajemy sobie sprawę, że ludzie nie stosują się do tych przepisów, bo najzwyczajniej w świecie brakuje miejsc postojowych przed ich domami - mówi Jarosław Lipiński, zastępca komendanta straży miejskiej w Olsztynie. - Sprawdziliśmy, że jednego dnia w rejonie budynków przy ul. Dworcowej 38 i 48a oraz Żołnierskiej 41 poza miejscami wyznaczonymi zaparkowanych było aż 187 aut, głównie mieszkańców tych bloków.
Tak jest codziennie. Dlatego strażnicy znaleźli tymczasowe rozwiązanie, które pozwoli uniknąć karania kierowców w przyszłości. - Zwróciliśmy się do Miejskiego Zarządu Dróg, by przeanalizował, czy utrzymać nadal "strefę zamieszkania" na tym obszarze - mówi Lipiński.
Pomysł zdjęcia znaku "strefa zamieszkania" podoba się większości kierowców. - Bo nawet jeśli samochody stoją na miejscach niewyznaczonych, nie stwarzają żadnego zagrożenia i nikomu specjalnie nie przeszkadzają - mówi p. Andrzej z ul. Żołnierskiej. - Przez tę akcję straży ostatnio na osiedlu walczymy o miejsca parkingowe. Jednego dnia ja parkuję pod domem zgodnie z przepisami, innego - sąsiad, który szybciej przyjechał do domu.
Propozycji strażników nie akceptuje za to SM Pojezierze. - Po zlikwidowaniu strefy strażnicy i policjanci nie będą mogli już interweniować, gdy łamane będą przepisy ruchu drogowego na osiedlowych uliczkach - podsumowuje prezes Wiesław Barański. - Straż miejska chce zdjąć z siebie odpowiedzialność za pilnowanie porządku na naszych terenach.
Ale prezes przyznaje, że w rejonie ul. Żołnierskiej 38 i 48a oraz Dworcowej 41 nie ma możliwości zrobienia dodatkowych miejsc postojowych. - Te tereny nie są z gumy. A musimy przecież zostawić place zabaw, trawniki. Nie możemy ich zamienić w parkingi - tłumaczy.
Co na to straż miejska? - Gdzie więc ludzie mają parkować? - pyta się Jarosław Lipiński. - Nie uchylamy się od pilnowania porządku na osiedlowych uliczkach. Ale mamy karać mieszkańców mandatami za każdym razem, gdy parkują w niedozwolonych miejscach?
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz