Data dodania: 2006-08-23 00:00
Strefa ekonomiczne chce budować w Redykajnach
Ratusz oddał strefie ekonomicznej dwa lata temu nieużytki rolne w Redykajnach na inwestycje. Teraz kierownictwo strefy chce tam budować osiedle mieszkaniowe.
Chodzi o 3,5-hektarową działkę na końcu ul. Hozjusza. Warmińsko-Mazurska Specjalna Strefa Ekonomiczna dostała ją, tak jak trzy inne działki w Olsztynie, od miasta w 2004 roku. W zamian miasto uzyskało tereny przy ul. Lubelskiej, na których swoją fabrykę rozbudował Michelin. Gdyby do tej wymiany nie doszło, Francuzi najprawdopodobniej zainwestowaliby na Węgrzech.
Teraz strefa wystąpiła do ratusza, by tereny na Redykajnach stały się działkami budowlanymi. Ale by tak się stało, miasto musi przygotować nowy plan zagospodarowania przestrzennego tego terenu. Czesław Małkowski, prezydent Olsztyna, zdecydował o przystąpieniu do prac nad sporządzeniem takiego planu.
Dorota Groszkowska, prezes WMSSE mówi: Umowa między nami a miastem była taka, że te tereny staną się działkami budowlanymi.
Radni mówią, że nic nie wiedzieli o tych planach, gdy zgadzali się na zamianę terenów. - Wymienialiśmy nieużytki rolne należące do miasta na nieużytki będące własnością strefy. Tak zresztą referował nam to wtedy na sesji Sławomir Machnik, dyrektor wydziału geodezji. Mówił, że tereny przylegają do oczyszczali ścieków i że są to grunty rolne - mówi Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący Rady Miasta. - Gdy zgodzimy się na przekształcenie gruntu na teren pod budownictwo, jego wartość wzrośnie kilkakrotnie. Działki budowlane w tym rejonie mogą kosztować po kilkaset złotych - mówi Dąbkowski.
A metr kwadratowy ziemi przekazywanej strefie w 2004 roku kosztował 71,60 zł. - Przecież można było przekazać strefie mniej atrakcyjną ziemię - dodaje przewodniczący.
Jerzy Okulicz (Olsztyn Nasz Dom), mówi: Skoro prezydent dał takie zapewnienia, to niech się z nich teraz wywiąże.
Podczas sesji Piotr Grzymowicz, wiceprezydent Olsztyna, tłumaczył, że działka jest w wieczystym użytkowaniu strefy i ona, jako właściciel, ma prawo wystąpić o taką zamianę.
Nie wiadomo jednak, czy do przekształcenia dojdzie. Tereny strefy są w pobliżu oczyszczalni ścieków i nie wiadomo, jak zakład będzie wpływał na przyszłe osiedle. Tym bardziej że blisko tych gruntów są składowane osady, z których wydobywa się fetor. Do 2008 roku ma je zastąpić nowoczesna spalarnia osadów. - Dopiero wtedy zrobimy badania środowiskowe i będzie wiadomo, czy teren można zabudować - mówi Piotr Grzymowicz.
Należąca do strefy 3,5-hektarowa działka - zgodnie ze starym planem zagospodarowania przestrzennego - była przeznaczona pod lekkie usługi. - I tak powinno zostać. O wiele lepiej będzie, gdy powstanie tutaj nieuciążliwy przemysł niż nowe budynki. Strefa właśnie po to powstała, by przyciągnąć inwestorów, a nie po to, by się zajmować budowaniem mieszkań. I tak powinien wyglądać nowy plan dla tych terenów - mówi Łukasz Łukaszewski (PO), wiceprzewodniczący komisji komunalnej.
Kierownictwo WMSSE nie chce zdradzić, jakie ma plany w Redykajnach. - Na razie wystąpiliśmy do ratusza o przygotowanie planu zagospodarowania przestrzennego, tak by w ogóle można było tam budować - mówi Groszkowska.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz