Data dodania: 2004-09-25 00:00
Światek olsztyńskiej palestry
Czy olsztyńscy adwokaci zdecydują się ukarać swoją koleżankę - mecenas, skazaną prawomocnym wyrokiem? Zwłaszcza jeśli pracują z jej matką, też adwokatem.
Tydzień temu w sprawie adwokat Doroty W. zapadł wyrok. Osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata za utrudnianie prokuratorskiego śledztwa (w 2001 roku namówiła policjanta z komisariatu przy ul. Dąbrowszczaków do zniszczenia notatki służbowej).
- Wyrok sądu karnego nie ujdzie naszej uwadze. Coś musimy zrobić - zapowiada mecenas Lech Sobolewski, rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Olsztynie. - Co i kiedy? Nie wiem. Musimy się zastanowić. Pochopnie nie ma tu co działać.
Broniła, niszcząc
Wiosną 2001 roku do Doroty W. zgłosiła się Dagmara O. Miała kłopoty z policją, która wyjaśniała, czy nie wpisała na fakturze VAT zawyżonej kwoty. Pani mecenas podjęła się obrony. Tyle, że wykonywała ją "niekonwencjonalnie": namówiła zajmującego się sprawą policjanta do zniszczenia istotnego dokumentu.
Oszustwo się wydało. Policjant został skazany i wyrzucony z pracy, a prokuratura w Szczytnie oskarżyła adwokat o utrudnianie prowadzenia postępowania. Nieprawomocny wyrok ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu zapadł w lutym.
Nie zadowolił jednak prokuratury, która domagała się, by mecenas W. zakazać też wykonywania zawodu. Złożyła więc apelację. Sąd rozpatrzył ją tydzień temu. - Wysokość kary utrzymano w mocy, wyrok jest prawomocny - mówi sędzia Edward Omański z VI wydziału karnego Sądu Okręgowego w Elblągu.
Sprawa jest otwarta
Sąd Okręgowy nie zakazał jednak pani mecenas wykonywania zawodu. Uznał, że "adwokaci sami powinni czyścić swoje szeregi". - Ustawa o adwokaturze daje im takie możliwości - podkreśla sędzia Omański.
Okręgowa Rada Adwokacka może wyrzucić czy ukarać obrońcę, który postąpił sprzecznie z prawem, zasadami etyki lub naruszył obowiązki służbowe. - Najpierw rzecznik odpowiedzialności zawodowej zaczyna postępowanie, w którym gromadzi dowody, a potem debatuje nad nimi sąd dyscyplinarny - tłumaczy Mirosława Pietkiewicz, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Olsztynie.
W olsztyńskiej radzie adwokackiej prezesem sądu dyscyplinarnego jest matka skazanej. - Na pewno odsuniemy panią prezes od orzekania w sprawie córki - zapewnia mecenas Mirosława Pietkiewicz. - Sprawa jest paląca, ale dopiero co zapadł w niej wyrok. Trudno się spodziewać, że od razu wyrzuci się skazaną z zawodu.
- Gdy sprawa wyszła na światło dzienne, wszczęliśmy postępowanie dyscyplinarne, ale zawiesiliśmy je do czasu prawomocnego wyroku - przyznaje mecenas Lech Sobolewski, rzecznik dyscyplinarny ORA w Olsztynie. - Teraz nie możemy działać automatycznie, musimy się zastanowić nad tym co mamy robić.
Czy adwokaci zdecydują się przekazać sprawę do innego miasta? - To otwarta kwestia, nad wszystkim będziemy się zastanawiać - ucina rzecznik.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz