Spotkanie rozpoczęło się z 10-minutowym opóźnieniem ze względu na awarię sieci energetycznej i konieczności uruchomienia oświetlenia z agregatu.
Na potyczkę z zespołem z południa Polski, trener Adrian Stawski desygnował do gry identyczne zestawienie, jak w wygranym, wyjazdowym spotkaniu z GKS-em Tychy.
Pierwsza odsłona to ogrom emocji. Najpierw olsztynianie w lekko ponad dwadzieścia minut stracili aż... trzy bramki. Na listę strzelców wpisał się dwukrotnie Kamil Biliński oraz Giorgi Merebaszwili. Po czym "biało-niebiescy" zaczęli odrabiać straty: najpierw w 26 minucie do siatki trafił Łukasz Moneta, a niespełna dziesięć minut później Karol Żwir. Do końca tej części gry Stomil miał jeszcze dwie okazje, Podbeskidzie jedną, ale wynik nie uległ zmianie.
Drugą połowę drużyny zaczęły z większym respektem do siebie. Niestety, w 66 minucie goście ponownie zdobyli bramkę za sprawą Jakuba Bierońskiego, przy dość biernej postawie olsztyńskiej obrony.
Od 75 minuty podopieczni Adriana Stawskiego grali bez jednego zawodnika, bowiem czerwoną kartkę za faul taktyczny zobaczył Karol Żwir.
Porażka z "Góralami" sprawiła, że Stomil pozostał na 16. miejscu w tabeli. Kolejny mecz "biało-niebiescy" rozegrają już w najbliższy poniedziałek. Przeciwnikiem na własnym stadionie będzie Sandecja Nowy Sącz. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18.
Stomil Olsztyn - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:4 (2:3)
0:1 - Kamil Biliński 4'
0:2 - Kamil Biliński 9'
0:3 - Giorgi Merebaszwili 23'
1:3 - Łukasz Moneta 26'
2:3 - Karol Żwir 35'
2:4 - Jakub Bieroński 66'
Stomil: Konrad Syldatk (31' Dawid Smug) - Filip Szabaciuk (65' Filip Wójcik), Jakub Tecław, Maciej Dampc, Jonatan Straus, Karol Żwir, Maciej Spychała (84' Jakub Mysiorski), Wojciech Reiman, Merveille Fundambu (66' Patryk Zych), Łukasz Moneta (84' Piotr Pyrdoł), Patryk Mikita
Podbeskidzie: Martin Polaček - Ezequiel Bonifacio, Mateusz Wypych, Julio Rodríguez, Maciej Kowalski-Haberek, Titas Milašius (77' Kacper Wełniak), Joan Román (46' Kacper Gach), Michał Janota (46' Jakub Bieroński), Dominik Frelek, Giorgi Merebaszwili (68' Marko Roginić), Kamil Biliński (90' Dawid Polkowski)
Żółte kartki: Fundambu, Szabaciuk, Żwir, Mikita (Stomil); Frelek, Bonifacio, Roginić, Bieroński (Podbeskidzie)
Czerwona kartka: Karol Żwir (75', Stomil, za faul taktyczny)
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok)
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Piotr Jawny, trener Podbeskidzia Bielsko-Biała: - Rozpoczęliśmy dobrze mecz, bardzo szybko strzeliliśmy 3 bramki. Powinniśmy kontynuować grę i wypunktować przeciwnika, wygrać 6, 7, 8:0. Nie odpowiedzialność kilku zawodników spowodowała, że mecz stał się nerwowy. W szatni powiedziałem, że to jest koniec takiego zachowania i nie będziemy tego tolerować. Jakiekolwiek oznaki nieodpowiedzialności, zachowań gówniarskich, będą bardzo bardzo krótko kasowane. Szacunek dla zespołu, to nie był łatwy mecz, bo gospodarz na własnym boisku zawsze potrafi wykrzesać dodatkowe siły. My mieliśmy sporo sytuacji, powinniśmy wygrać wyżej. Cieszymy się z wygrane, ale z pewnymi sprawami już kończymy na tym etapie. Za dużo punktów traciliśmy za głupoty.
Adrian Stawski, trener Stomilu: - Nie graliśmy jakiegoś złego spotkania jako zespół. Stwarzaliśmy sytuacje, których było dość dużo. Powinniśmy jeszcze ze dwie bramki strzelić. Niestety, kto był na meczu to widział, nie ma co ukrywać, ale cztery bramki zawalili nam bramkarze. Konrad (Syldatk - red.) w meczu z Tychami całkiem nieźle bronił. Konrad Syldatk sam poprosił o zmianę w I połowie. Przepraszał, że zawalił. Nie wiem co kotłuje się w jego głowie teraz, ale powiem szczerze, że szkoda mi go. Tak jak mi szkoda zespołu, który oddał serce, walczył do samego końca. Cztery kuriozalne błędy naszych bramkarzy, nie pozwoliły nam na nic więcej jak na porażkę.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz