Spotkanie jednak nie rozpoczęło się szczęśliwie dla gospodarzy, bowiem już w 6. minucie, po dośrodkowaniu z lewej strony, najprzytomniej w polu karnym zachował się niezwykle aktywny od pierwszych minut meczu Michał Ogrodnik, który skierował piłkę do bramki strzeżonej przez Piotra Skibę.
Upływające minuty nie napawały optymizmem. Olsztynianie grali dość ospale, a wiele podań nie było dokładnych. Jedną z ciekawszych akcji Stomilu zakończył w 21 minucie silnym strzałem zza pola karnego Piotr Głowacki. Uderzenie napastnika gospodarzy obrobił jednak bramkarz gości. Niestety, przypłacił to kontuzją i jego miejsce musiał zająć 20-letni Mateusz Tobjasz.
Kwadrans później golkiper Pogoni musiał wyjmować piłkę z siatki. Wszystko to za sprawą znakomitego uderzenia z dalszej odległości Łukasza Jeglińskiego. Młody bramkarz nie miał większych szans na obronę uderzenia pomocnika Stomilu.
Remis nie podłamał jednak przyjezdnych, którzy trzy minuty później wykorzystali niezdecydowanie olsztyńskiej obrony i Antonio Calderón, w dość niekonwencjonalny sposób, pokonał Piotra Skibę.
Na kilkanaście sekund przed przerwą, gospodarzom udało się wyrównać stan meczu. Na listę strzelców wpisał się tym razem Tomasz Wełna, który z całą pewnością tą bramką mógł się zrehabilitować za nienajlepszą postawę w grze obronnej podczas pierwszych 45 minut.
Podczas drugiej odsłony spotkania kibice zgromadzeni na stadionie przy al. Piłsudskiego zobaczyli tylko jedną bramkę. W 58. minucie z prawej strony w pole karne dośrodkował Ukrainiec Roman Maczułenko, a Dawid Szymonowicz silnym strzałem z główki pokonał bramkarza gości.
Końcowe minuty spotkania to w większości ataki gości, którzy jednak nie mieli większego pomysłu na ogranie coraz pewniej grającej obrony olsztyńskiego zespołu.
Sobotni mecz na stadionie przy al. Piłsudskiego był ostatnim w tym sezonie. Wszystko to za sprawą rozpoczynającej się w najbliższych dniach instalacji masztów oświetleniowych. Stadion w Olsztynie będzie zamknięty, a olsztyński zespół swoje spotkania będzie rozgrywać na obiekcie w Ostródzie.
Najpierw pierwszoligowiec ze stolicy Warmii i Mazur zmierzy się z ostatni, w tabeli Widzewem Łódź (sobota, 28 marca, godz. 19), który zremisował dziś bezbramkowo z Arką Gdynia, następnie 4 kwietnia zmierzy się z obecnym liderem - Zagłębiem Lubin (sobota, 4 kwietnia, godz. 14:30).
* * *
Stomil Olsztyn - Pogoń Siedlce 3:2 (2:2)
0:1 - Michał Ogrodnik 5'
1:1 - Łukasz Jegliński 36'
1:2 - Antonio Calderón 41'
2:2 - Tomasz Wełna 45'
3:2 - Dawid Szymonowicz 58'
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Witalij Berezowśkyj, Arkadiusz Czarnecki, Tomasz Wełna, Roman Maczułenko, Dawid Szymonowicz, Ihor Skoba (46' Paweł Głowacki), Łukasz Jegliński, Piotr Głowacki, Paweł Łukasik (40' Łukasz Jamróz)
Pogoń Siedlce: Jacek Kozaczyński (21' Mateusz Tobjasz) - Jan Grzesik, Przemysław Rodak, Tomasz Lewandowski, Jarosław Ratajczak, Michał Ogrodnik, Nico Chietino, Marcin Paczkowski (76' Kamil Dmowski), Piotr Krawczyk, Antonio Calderón, Donald Djoussé (63' Paweł Drażba)
Żółte kartki: Szymonowicz (Stomil); Paczkowski, Rodak (Pogoń)
Sędziował: Rafał Rokosz (Katowice)
Widzów: 1700
* * *
Wypowiedzi pomeczowe:
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu Olsztyn: Na pewno zespół Pogoni jest inną drużyną, niż ten, który grał w rundzie jesiennej. Przede wszystkim zdecydowanie lepiej grają w ofensywie. Analizowaliśmy ich grę. Postanowiliśmy wyjść do nich wyżej, wyższym pressingiem. Nasze wyjście skończyło się, jak zawsze, utratą dwóch bramek. Po przerwie wróciliśmy do wypracowanego systemu gry, który w tym wypadku opiera się bardziej na grze w defensywie i kontrach. Jako, że był to ostatni mecz na tym stadionie, chcieli go zabrać "pod kibiców", bardziej ofensywnie. Ciekawie było, ale również dramatycznie. Cieszymy się z trzech punktów i naszego zwycięstwa.
Carlos Alos Ferrer, trener Pogoni Siedlce: Nie jest to dla nas dobry rezultat. Popełniliśmy zbyt wiele błędów, dlatego przegraliśmy mecz. Gdyby nie te błędy, to powinniśmy zdobyć trzy punkty. Zagraliśmy o wiele lepiej niż Stomil
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz