Sam wynik można uznać za dość szczęśliwy dla olsztyńskiej jedenastki, bowiem to goście mieli więcej okazji bramkowych i to oni zdobyli pierwsi bramkę. W 23 minucie napastnik Olimpii Grudziądz, Nildo, strzałem głową przelobował Piotra Skibę. Piłkę próbowali jeszcze wybić obrońcy, jednakże sędzia Tomasz Wajda z Żywca uznał, że futbolówka przekroczyła już linię bramkową.
W drugiej odsłonie spotkania obraz gry niewiele się zmienił. Stomil dość nieporadnie próbował kontratakować, natomiast Olimpia dążyła do podwyższenia rezultatu. W 75 minucie dość niespodziewanie olsztynianie wyrównali stan meczu. Janusz Bucholc z lewej strony boiska dośrodkował w pole karne wprost na głowę Rafała Kujawy, który z bliska pokonał bramkarza gości.
Wynik mógł ulec zmianie w 88 minucie, jednakże tym razem olsztyński zespół uratowała poprzeczka po silnym strzale z dalszej odległości pomocnika Olimpii.
- Mecz był dla mnie dużą niewiadomą, ponieważ nasze przetarcie przed spotkaniem inauguracyjnym było takie sobie - mówił na konferencji prasował trener Stomilu, Mirosław Jabłoński.
Następne spotkanie ligowe olsztyńscy piłkarze rozegrają już w najbliższy piątek w Katowicach. Przeciwnikiem będzie miejscowy Rozwój. Początek meczu o godz. 20
Stomil Olsztyn - Olimpia Grudziądz 1:1 (0:1)
0:1 - Nildo 23'
1:1 - Rafał Kujawa 75'
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Rafał Remisz, Tomasz Wełna, Jarosław Ratajczak, Łukasz Suchocki (60' Piotr Głowacki), Łukasz Jegliński, Grzegorz Lech (82' Paweł Łukasik), Tsubasa Nishi (46' Paweł Głowacki), Karol Żwir, Rafał Kujawa
Olimpia Grudziądz: Bartosz Fabiniak - Damian Ciechanowski, Matic Žitko, Mariusz Malec, Marcin Woźniak, Marcin Kaczmarek, Michal Piter-Bučko (63' Dariusz Kłus), Kamil Kurowski, Sebastian Bartlewski (85' Rafał Babul), Adam Banasiak (68' Piotr Darmochwał), Nildo
Żółta kartka: Kurowski (Olimpia)
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)
Wypowiedzi pomeczowe:
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu: Mecz był dla mnie dużą niewiadomą, ponieważ nasze przetarcie przed meczem inauguracyjnym było takie sobie. Nie do końca zrealizowaliśmy plan przygotowań, który mieliśmy założony. W związku z tym brakowało nam w grze pewności siebie. Pewności tego, na co nas aktualnie stać. Zespół Olimpii okazał się - jak zwykle - bardzo wymagających przeciwnikiem, z którym zawsze nam się bardzo trudno grało. Mecz miał dwa oblicza. Przewagę i groźne sytuacje Olimpia miała szczególnie w pierwszej połowie, bowiem nie potrafiliśmy opanować środka pola, natomiast w drugiej cześci gry nam się to już zdecydowanie lepiej udawało. Myślę, że wynik jest sprawiedliwy. Nie był to łatwy przeciwnik. Cieszmy się na początek, że mamy jeden punkt.
Jacek Paszulewicz, trener Olimpii: Jesteśmy rozgoryczeni tym, że nie udało się nam wywieźć stąd trzech punktów. Nasze każde spotkanie to jest mecz o zwycięstwo i mecz o utrzymanie. Wszystko to, co sobie założyliśmy i co reprezentował Stomil w tym meczu, sprawdziło się. Szkoda niewykorzystanych sytuacji. Sytuacjami jakie mieliśmy to myślę, że można by było obdzielić kilka meczów. Z drugiej strony podkreślałem przed meczem, że gramy z drużyną, która zajmuje 5. pozycję w tabeli i jest faworytem tego spotkania. Pomimo wszelkich zawirowań Stomil jest mocną, dobrze zorganizowaną drużyną. Być może ten jedne punkt zadecyduje o tym, że Olimpia Grudziądz utrzyma się w szeregach I-ligowców. Na pewno jesteśmy źli na samych siebie, ale z pokorą i szacunkiem wywozimy jeden punkt z Olsztyna.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz