Chciałbym opisać Wam co spotkało mnie jako klienta ELF TAXI z Olsztyna w sobotni wieczór. Przed godziną 23.00 wracałem z żoną i dzieckiem z Ambulatorium Szpitala Dziecięcego w Olsztynie, mój 4-letni syn miał problemy z żołądkiem. Wsiedliśmy do pierwszej taxi na postoju i zamówiliśmy kurs na ulicę Jagiellońską. Kierowca – jak to zwykle bywa - był miły i rozmowny. Kiedy dojechaliśmy na miejsce podczas wysiadania, mój syn zwymiotował. Z racji tego, że dziecko nic nie jadło od rana zabrudzenie było niewielkie, jednak w tym momencie uprzejmość kierowcy się skończyła.
Powiedział, że trzeba było lepiej pilnować dziecka i zażądał 100 złotych za pranie siedzenia. Dodam jeszcze, że mieliśmy ze sobą foliową reklamówkę na taki wypadek, ale dziecko ma 4 lata i po prostu nie zdążyło powiedzieć, że coś będzie się działo. Powiedziałem kierowcy, że za pranie oczywiście zapłacę, ale 100 złotych to chyba za dużo.
Zadzwoniłem do centrali korporacji żeby wyjaśnić sprawę, ale tam usłyszałem, że to sprawa między mną a kierowcą i sami powinniśmy się dogadać. Powiedziałem kierowcy, że zapłacę ale proszę o wystawienie jakiegoś rachunku żebym miał jakiś dokument za co i ile zapłaciłem, aby ewentualnie mieć możliwość dochodzenia zwrotu - jak mi się wydaję bardzo zawyżonego żądania finansowego. Kierowca odmówił wystawienia rachunku i przez radio skontaktował się z centralą korporacji aby wezwali policję! Zagroził również, że zapłacę za czas oczekiwania na policję, bo policzy to jako przestój. W tym momencie mnie i żonie opadły ręce.
Nasz syn fatalnie się czuł więc postanowiliśmy zapłacić kierowcy. Zostawiliśmy mu w sumie 119,2 złotych. Po powrocie do domu jeszcze raz zadzwoniłem na numer korporacji i złożyłem skargę.
Zastanawia mnie tylko takie zachowanie kierowcy, rozumiem że chciał rekompensaty za zabrudzone siedzenie, ale czy powinna ona być aż tak wysoka? Przecież to co się stało nie było celowe, to po prostu efekt choroby małego czteroletniego dziecka więc uważam że wzywanie policji jak do jakiegoś przestępcy było działaniem bardzo nieprzemyślanym, a zachowanie centrali korporacji, która od wszystkiego umyła ręce, było naganne. Wiem jedno, z usług tej korporacji więcej nie skorzystam, a także będę domagał się rachunku za pieniądze, które "wyłudził" ode mnie kierowca – informuje nas czytelnik.
***
Jak Wy oceniacie całą sytuację?
Komentarze (27)
Dodaj swój komentarz