Nowelizacja tzw. ustawy śmieciowej została przyjęta przez Sejm 4 lipca i weszła w życie 1 września. Od tej pory, duże reklamówki z tworzyw sztucznych (powyżej 51 mikrometrów) zostały objęte opłatą recyklingową, która wynosi 20 groszy. Sklep dolicza jeszcze 23 proc. podatku VAT.
Wcześniej trzeba było płacić za torby o grubości od 15 do 50 mikrometrów, co dawało pole do nadużyć właścicielom sklepów, którzy po prostu zamawiali grubsze reklamówki, za które nie musieli odprowadzać podatków. Mniejsze woreczki – na pieczywo, warzywa czy owoce – pozostają darmowe.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda sprawa opłat recyklingowych w olsztyńskich dyskontach. W sklepie spożywczym należącym do znanej marki, dowiedzieliśmy się, że koszt reklamówki wynosi 35 groszy.
– Nie było u nas toreb o grubości powyżej 51 mikrometrów. Klienci płacili za reklamówki już wcześniej. Ich cena nie zmieniła się – powiedziała nam sklepikarka Marta.
Z kolei w delikatesach spożywczych torby na zakupy kosztują 50 groszy. Co ciekawe, płaci się również za niewielkie reklamówki na pieczywo czy warzywa, ale... tylko w przypadku, gdy chcemy wziąć sam woreczek.
– Klienci potrafili wziąć kilka woreczków i schować do kieszeni, nic w nich nie przenosząc. W końcu wprowadziliśmy symboliczne opłaty w wysokości 5 groszy, bo te reklamówki też kosztują. W przypadku kupowania pieczywa czy owoców bądź warzyw, klienci za te reklamówki nie płacą – wyjaśniła w rozmowie z nami sklepikarka Sylwia.
A czy Państwo znacie sklepy, w których grube torby z tworzyw sztucznych były bezpłatne?
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz