Data dodania: 2008-12-08 07:44
Trwa śledztwo w sprawie Olewnika
Prokurator z Olsztyna, Piotr Jasiński, który w 2006 roku znalazł ciało Krzysztofa Olewnika, stanął przed sądem dyscyplinarnym m.in. za zaniedbania w śledztwie - donosi Rzeczpospolita.
Chodzi m.in. o umorzenie postępowania wobec Eugeniusza G. pseudonim "Genek". Mężczyzna, który miał wyłudzić od rodziny Olewników 60 tysięcy złotych, był podejrzany również o udział w samym porwaniu. Gdy Olejnikowie napisali zażalenie na umorzenie, prokurator Jasiński namówił ich do wycofania wniosku. "Tego mu zrobić nie było wolno" - mówił w maju tego roku Cezary Kamiński, były już prokurator okręgowy w Olsztynie. W dodatku Jasiński przesyłając do sądu akta "Genka” nie załączył do nich pisma Olewników. "Sąd został wprowadzony w błąd, bo nie wiedział, że Olewnikowie sprzeciwiali się decyzji prokuratora i wnieśli zażalenie" - mówi gazecie prokurator znający sprawę. Gdyby zażalenie Olewników znalazło się w aktach, sąd mógłby nie zgodzić się na umorzenie sprawy "Genka".
To tylko jeden z zarzutów wobec Jasińskiego. Kolejne uchybienia, dotyczące m.in. wyniesienia dokumentu z klauzulą tajne, wykrył prokurator Kamiński, który już w ubiegłym roku informował o nich rzecznika dyscypliny prokuratorskiej w Białymstoku.
Wiosną tego roku śledztwo w sprawie Olewnika zostało przeniesione do prokuratury w Gdańsku. Wnioskował o to Kamiński. "Trzeba było tak zrobić, bo istniały podejrzenia, że sprawę zaniedbali inni śledczy z Olsztyna" - mówi rozmówca Rzeczpospolitej z prokuratury krajowej. Ostatecznie sąd uznał, że wobec prokuratora Jasińskiego będzie prowadzone normalne postępowanie dyscyplinarne.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz