Wczoraj około godziny 22.00 matka 16-letniego Tomka zgłosiła policjantom zaginięcie syna. Z jej relacji wynikało, że miał on wyjść na spacer z psem około godziny 19.00 i nie wrócić. Później do kobiety zadzwoniła dziewczyna, która powiedziała, że widziała jak jej syna, nieznane osoby wciągnęły do samochodu – następnie rozłączyła się.
Policjanci zaczęli ustalać i sprawdzać adresy. Okazało się, że około godziny 21.00 zaginiony kontaktował się z jednym ze swoich kolegów, pytając czy ten się z nim spotka. Około północy policjanci dotarli do dziewczyny, która kontaktowała się z matką zaginionego. Nastolatka próbowała przekonać policjantów, że widziała jak Tomek wsiadał do samochodu nieznanych mężczyzn. Gdy 16-latka wraz z ojcem została przewieziona do komendy tam rozpłakała się i wyznała, że wiedziała o zaplanowanej przez Tomasza K. ucieczce z domu.
Dziewczyna nie wiedziała jednak, u kogo mógł się on zatrzymać. Policjanci cały czas sprawdzając adresy około godziny 2.30 zapukali do drzwi mieszkania przy ul. Malborskiej. Był tam zaginiony 16-letni Tomasz K. Policjantom powiedział, że chciał „odpocząć od matki”, ponieważ z uwagi na złe oceny ta zabroniła mu wychodzić i kazała się uczyć… 16-latek zaplanował ucieczkę i w całą historię z porwaniem zaangażował też znajomych, którzy mieli wprowadzić matkę i policję w błąd. Nie przewidział on jednak, że tak szybko zostanie odnaleziony. Teraz jego sprawą zajmie się sąd rodzinny. Konsekwencje mogą również ponieść znajomi nastolatka.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz