Niestety, coraz częściej słyszymy o agresywnych i wulgarnych uczniach, którzy nie mają żadnych oporów przed okłamaniem, zbluzganiem czy nawet uderzeniem nauczyciela. Wielu z nas powie: „kiedyś tak nie było” czy: „wszystkiemu winna reforma szkolnictwa”. Uczciwie trzeba przyznać, że jest w tym trochę prawdy.
Dawniej uczniowie czuli większy respekt - to pewne. Kilkadziesiąt lat wcześniej było to zapewne spowodowane powszechnym użyciem nauczycielskiej linijki, jednak już 10-20 lat temu nie stosowano tego typu kar, a zachowanie uczniów było, mimo wszystko, lepsze niż dziś.
Niektórzy twierdzą, że główną przyczyną obecnego stanu rzeczy w polskich szkołach jest, przeprowadzona kilkanaście lat temu reforma edukacji w ramach której przywrócono gimnazjum. Rzeczywiście, dzieci uczące się na tym poziomie edukacyjnym są w najtrudniejszym wieku. Świadczą o tym liczne przykłady, choćby nawet przypadek 15-letniego chłopca z Pisza, który swego czasu znieważył i kilkakrotnie uderzył nauczycielkę. Chyba wszyscy pamiętamy jeszcze o głośnym przypadku agresji toruńskich uczniów wobec nauczyciela j. angielskiego, któremu nałożono kosz na głowę. Przykłady tego typu zachowań można mnożyć. Do internetu praktycznie każdego tygodnia trafiają nowe filmy z nagraniem karygodnego zachowania nastolatków wobec nauczyciela czy drugiego ucznia.
Od dawna trwają dyskusje jak zmienić zaistniałą sytuację. W 2006 roku ówczesny działacz PIS-u Henryk Urban postulował ponowne wprowadzenie kar cielesnych. Na szczęście szybko zauważono, że takie rozwiązanie prowadzi donikąd, bo agresja często rodzi bunt i należy szukać skuteczniejszych rozwiązań. Kolejne propozycje podsunęła Rada Dyrektorów Gliwickich Szkół Publicznych. Nauczyciele mieli dość poniewierania i zastraszania przez uczniów, dlatego domagali się, by Minister Edukacji Narodowej sporządził katalog kar, które można by zastosować wobec wychowanków. Na tym się skończyło. Warto jednak odnotować, że zdarzają się szkoły, które same wprowadzają takie zapisy do swojego statutu.
Rozwiązania tego problemu nadal nie ma. Uczniowie czują się bezkarni, a nauczyciele często boją się stawić im czoła, ponieważ obawiają się konsekwencji.
Problem agresji w szkole jest tak stary, jak ona sama, zmienne są jednak uwarunkowania i formy. To właśnie one utrudniają wprowadzenie uniwersalnych zasad, które by takim zachowaniom zapobiegały. Co nie oznacza, że nie warto próbować.
Komentarze (13)
Dodaj swój komentarz