Dziś jest: 24.11.2024
Imieniny: Chryzogona, Emmy, Flory
Data dodania: 2022-03-13 16:12

Natalia

Uczeń – pan i władca?

Uczeń – pan i władca?
Zdjecie ilustracyjne do tekstu
Fot. Pixel Stock

Od lat powstają coraz nowsze programy nauczania, które mają wpłynąć na poprawę stanu wiedzy polskich uczniów. Jednak nawet najwymyślniejsze i najbardziej trafne nie poprawią jednego: zachowania wychowanków.

reklama

Niestety, coraz częściej słyszymy o agresywnych i wulgarnych uczniach, którzy nie mają żadnych oporów przed okłamaniem, zbluzganiem czy nawet uderzeniem nauczyciela. Wielu z nas powie: „kiedyś tak nie było” czy: „wszystkiemu winna reforma szkolnictwa”. Uczciwie trzeba przyznać, że jest w tym trochę prawdy.

Dawniej uczniowie czuli większy respekt - to pewne. Kilkadziesiąt lat wcześniej było to zapewne spowodowane powszechnym użyciem nauczycielskiej linijki, jednak już 10-20 lat temu nie stosowano tego typu kar, a zachowanie uczniów było, mimo wszystko, lepsze niż dziś.

Niektórzy twierdzą, że główną przyczyną obecnego stanu rzeczy w polskich szkołach jest, przeprowadzona kilkanaście lat temu reforma edukacji w ramach której przywrócono gimnazjum. Rzeczywiście, dzieci uczące się na tym poziomie edukacyjnym są w najtrudniejszym wieku. Świadczą o tym liczne przykłady, choćby nawet przypadek 15-letniego chłopca z Pisza, który swego czasu znieważył i kilkakrotnie uderzył nauczycielkę. Chyba wszyscy pamiętamy jeszcze o głośnym przypadku agresji toruńskich uczniów wobec nauczyciela j. angielskiego, któremu nałożono kosz na głowę. Przykłady tego typu zachowań można mnożyć. Do internetu praktycznie każdego tygodnia trafiają nowe filmy z nagraniem karygodnego zachowania nastolatków wobec nauczyciela czy drugiego ucznia.

Od dawna trwają dyskusje jak zmienić zaistniałą sytuację. W 2006 roku ówczesny działacz PIS-u Henryk Urban postulował ponowne wprowadzenie kar cielesnych. Na szczęście szybko zauważono, że takie rozwiązanie prowadzi donikąd, bo agresja często rodzi bunt i należy szukać skuteczniejszych rozwiązań. Kolejne propozycje podsunęła Rada Dyrektorów Gliwickich Szkół Publicznych. Nauczyciele mieli dość poniewierania i zastraszania przez uczniów, dlatego domagali się, by Minister Edukacji Narodowej sporządził katalog kar, które można by zastosować wobec wychowanków. Na tym się skończyło. Warto jednak odnotować, że zdarzają się szkoły, które same wprowadzają takie zapisy do swojego statutu.

Rozwiązania tego problemu nadal nie ma. Uczniowie czują się bezkarni, a nauczyciele często boją się stawić im czoła, ponieważ obawiają się konsekwencji.

Problem agresji w  szkole jest tak stary, jak ona sama, zmienne są jednak uwarunkowania i formy. To właśnie one  utrudniają wprowadzenie uniwersalnych zasad, które by takim zachowaniom zapobiegały. Co nie oznacza, że nie warto próbować.

Komentarze (13)

Dodaj swój komentarz

  • .R.O. 2022-03-15 08:01:40 83.23.*.*
    Młodzież się buntuje, bo widzi że próbuje się z nich zrobić idiotów. Szkoła zamiast uczyć logicznego myślenia i kreatywności - uczy posłuszeństwa i nauki formułek na pamięć. A do tego minister jest, jaki jest, wiec jeszcze „cnoty niewieście” chcą im wciskać. To się bronią.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 3 6
  • X 2022-03-14 14:03:53 5.184.*.*
    To nie przez reformę nauczania to plebs nauczył się swoich praw na pamięć i przekazał je w genach potomstwu tylko zapomniał doczytać że ma też obowiązki.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 12 2
  • Piotr65 2022-03-14 13:42:38 83.14.*.*
    Wszystko zaczyna sie w domu. Rodzice jak nie współpracują to tak jest.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 11 0
  • Zhuge Liang 2022-03-14 12:05:48 178.42.*.*
    Powinno się przywrócić jednostkę karną w Orzyszu. Tam by zsyłano takich problematycznych. Wojsko zrobiło by z rozwydrzonego gówniarza porządnego obywatela.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 2
  • Młoda 2022-03-13 20:26:54 5.173.*.*
    Człowiek wychowuje się naturalnie będąc w danej kulturze, nabywa i bierze z niej te wartości, postawy, zachowania, które są dla niej standardowe. Są to pierwsze wzorce, normy i zasady postępowania. Małe dzieci przede wszystkim naśladują rodziców, którzy są dla nich pierwszymi nauczycielami. Bardzo adekwatnie nasuwa się w tym momencie stare przysłowie - „Czym skorupka za młodu nasiąknie...”. Wszyscy widzimy, że wielu rodziców nie ma pojęcia jak wychować swoje dzieci. Powinni sami jeszcze wiele się nauczyć zanim zdecydują się posiadać potomstwo. Jak tacy rodzice mogą decydować np. o szkole . Jeżeli w domu rodzinnym mówi się o nauczycielu najgorsze rzeczy to jak uczeń ma szanować nauczyciela?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 15 2
  • Polanna 2022-03-13 18:45:54 95.160.*.*
    Co za brednie!!! Stosowanie kar cielesnych? Kto to pisał? Stary komuch, czy sfrustrowana pseudonauczycielka?
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 8 11
  • Pan Zbyszek 2022-03-13 17:16:35 88.156.*.*
    Pani Natalia powinna zrobić lepszy risercz, a nie przelewać na papier obiegowe opinie (mające niewiele wspólnego z prawdą) i własne uprzedzenia. Wprowadzenie gimnazjów, po kilku początkowych latach problemów, zaczęło przynosić efekty w postaci poprawy wyników w nauce, a ich absolwenci zaczęli być klasyfikowani w pierwszej dziesiątce międzynarodowych badań PISA. Tyle, że jak to zwykle u nas bywa, jak coś zaczęło działać i przynosić pożądane efekty, to przyszedł ktoś i to zlikwidował. Aha, kosz na głowę nauczycielowi założyli uczniowie technikum budowlanego, a nie gimnazjum.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 7 6
  • antygimnazjum 2009-10-24 13:18:29
    Po gimnazjach ludzie pogłupieli. Wystarczy popytać nauczycieli jaką widzą różnicę pomiędzy tymi "normalnymi", a tym, którzy przyszli po wprowadzeniu chorego systemu.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 10 6
  • aaaaaaa 2009-10-24 10:22:38
    kiedyś tak nie było- ja bym tak właśnie powiedziała. Szkołę podstawową ukończyłam jakieś 20 lat temu i faktycznie nie do pomyślenia było zachowanie, jakie dzisiaj jest ja porządku dziennym.Zresztą i rodzice byli bardziej srodzy niż są teraz. Rozwiązania faktycznie nie ma, nauczyciel nie może nawet głośniej krzyknąć na dziecko bo zaraz może mieć problemy ze strony rodziców bezstresowo wychowujących..
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 13 4
  • IK 2009-10-23 12:21:59
    Obecnie dużo trudniej jest zapanować nad nastolatkami. Wychowywanie "bezstresowe", które uskuteczniają niektórzy rodzice niestety nie pomaga. Dzieci od początku muszą znać zasady, których nie można łamać. Muszą być świadome konsekwencji...Szkoły boją się ujawniać, że mają problemy z uczniami, bo spadnie ich pozycja w rankingu...
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 15 2

www.autoczescionline24.pl