W ostatnim czasie ofiarą takiego przestępstwa padł olsztyński przedsiębiorca, który prowadzi interesy z partnerami z Chin. Wszystkie kontakty handlowe, umowy, zamówienia i płatności właściciel firmy realizował za pośrednictwem poczty elektronicznej.
Jednak korespondencja polskiego biznesmena od dłuższego czasu była kontrolowana przez hakera, który włamał się do jego skrzynki e-mailowej. W efekcie, pieniądze za ostatnią transakcję, zamiast do chińskich kontrahentów, trafiły na konto na Tajwanie, należące do oszusta. Przedsiębiorca stracił w ten sposób co najmniej 12 tysięcy euro.
Działanie przestępcy w tego rodzaju oszustwach internetowych polega przede wszystkim na włamaniu się do firmowej poczty elektronicznej i przejęciu danych kontrahentów przedsiębiorstwa. Następnie oszust tworzy fałszywe konta pocztowe, które różnią się od prawdziwych drobnymi szczegółami i podmienia je.
W ten sposób może kontrolować korespondencję, poznać szczegóły kolejnych zamówień i transakcji. Kiedy dana transakcja ma być już sfinalizowana, przestępca włącza się do korespondencji i przesyła zamawiającemu towar numer swojego konta bankowego. Potem oszust czeka aż ofiara dokona przelewu pieniędzy.
Policja ustaliła już, że haker, który okradł olsztyńskiego przedsiębiorcę działał z Nigerii. Jednak wykrycie sprawcy będzie bardzo trudne. Przepisy prawne obowiązujące Nigerii nie upoważniają miejscowych służb do obowiązku współpracy z innymi państwami w zakresie wykrywania sprawców przestępstw.
Dlatego policja apeluje do przedsiębiorców o zachowanie szczególnej ostrożności podczas wymiany korespondencji elektronicznej. Należy weryfikować dane zawarte w e-mailach, za każdym razem sprawdzać adres nadawcy, nazwę i numer rachunku bankowego odbiorcy pieniędzy. Oczywiście trzeba też zadbać o bezpieczeństwo komputera - zaopatrzyć się legalne oprogramowanie i program antywirusowy.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz