Zaczęło się trochę inaczej, niż zwykle, bowiem w związku z panującą obecnie epidemią COVID 19 ambasador festiwalu, Jerzy Hoffmann, przemówił do publiczności z ekranu kinowego. — Sztuka jest wieczna i towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów — stwierdził m.in. znany reżyser, który w swoim wystąpieniu wyraził także obawę przed nasilającymi się obecnie w Polsce tendencjami faszystowskimi.— Musimy teraz poradzić sobe z zarazą - także „ideologiczną“ — zaznaczył. — Oni wszyscy, wychowani od kilku pokoleń w warunkach pokoju, nie mają świadomości, co znaczą te gesty symbolizujące przemoc. Ja jeszcze pamiętam jak ta „ideologiczna zaraza“ została surowo rozgromiona. To od nas zależy, jaką planetę zostawimy po sobie: czy pustynię, czy jednak coś, co przypomina rajski ogród?
Wybitny twórca filmowy nawiązał tutaj do Grand Prix w Międzynarodowym Konkursie Koprodukcji Filmowych. Jego jury w składzie: Olgierd Łukaszewicz, Izabela Kiszka-Hoflik i Michał Oleszczyk wyróżniło w ten sposób film „Zło nie istnieje” Mohammada Rasoulofa - irańskiego reżysera kontestującego rzeczywistość swojego kraju - za „mistrzostwo filmowej formy i obywatelską odwagę stanięcia w obronie jednostkowego sumienia ludzkiego w zetknięciu z machiną autorytarnego państwa”. Sam reżyser jest z powodu swojej postawy etycznej szykanowany przez władze Iranu. Dzieło Rasoulofa, koprodukcja irańsko-niemiecko-czeska, jest także laureatem Złotego Niedźwiedzia przyznanego przez jury ostatniego Berlinale. Polski dystrybutor tego filmu, Aurora Films, otrzymał nagrodę finansową Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Dyrektor artystyczny firmy, Michał Myśliński, także odezwał się do zebranych na sali z ekranu kinowego.
— Najważniejsze jest to, że publiczność doceniła nie tylko pełnometrażowe filmy konkursu koprodukcji filmowych ale także, realizowane głównie przez studentów, filmy konkursu filmów krótkich — powiedział nam Marcin KOT Bastkowski, dyrektor festiwalu. — Widzowie brali udział w dyskusjach organizowanych po projekcjach filmowych, zadawali pytania. Może by tę edycję festiwalu określić jako swego rodzaju „tęsknotą za kinem“ - za tym, co jest tak naprawdę „wspólnym obcowaniem ze sztuką“. I udało się poczuć tę wspólnotę podczas projekcji filmowych, za co bardzo jesteśmy wdzięczni naszej publiczności.
W Konkursie Filmów Krótkich Grand Prix odebrał Damian Kocur za „Dalej jest dzień”. Jury w składzie Magnus von Horn, Maria Dębska i Magdalena Kamińska napisało w uzasadnieniu o: „poruszającej historii o samotności, gdzie niespodziewane spotkanie dwojga ludzi daje chwilowe ukojenie”.
Honorowe wyróżnienie przyznano czeskiemu filmowi „Jak Bóg szukał Karela” w reżyserii Víta Klusáka i Filipa Remundy: „za potrzebną nam wszystkim sąsiedzką wizytę, w trakcie której czeska ironia i dociekliwość zmusza nas do zadania sobie tych pytań o istotę naszej religijności, których na co dzień uparcie unikamy”.
Nagrodę specjalną Michelin Polska SA otrzymał film „Noamia” w reżyserii Antonio Galdameza. Jak podało jury w swoim uzasadnieniu, za: „budowanie napięcia w czułej i elektryzująco erotycznej relacji między bohaterami wprowadzającej dobrze znany gatunek filmowy w nowy wymiar”.
Wychodząc z każdego seansu widzowie wrzucali do urny kartki z punktacją przyznaną obejrzanemu właśnie dziełu filmowemu. Najwięcej punktów, a tym samym Nagrodę Publiczności, otrzymał norwesko-szwedzki film „Nadzieja” w reżyserii Marii Sødahl.
Grand Prix w konkursie plastycznym pt. „Ekologiczny nieład czy Europejski Zielony Ład“ - ufundowaną przez Komisję Europejską nagrodę w wysokości 2000 zł - przyznano Magdalenie Kopytek, uczennicy III klasy Liceum Plastycznego w Olsztynie za obraz „Ekologia“. — Te zwały węgla ciążące nad całą kompozycją mają symbolizować presję, jaką cywilizacja techniczna wywiera na przyrodę, niszcząc ją przy tym — powiedziała nam młoda artystka. — Chciałam oddać to, jak niszczymy Ziemię. Trudno nawet wyrazić te emocje słowami - dlatego namalowałam po prostu obraz. Każdy może odczytać to wtedy na swój sposób
Na konkurs nadesłano 34 prace. — To niezwykly przekrój tego, co młodzi ludzie mają do powiedzenia na temat tego, co może czekać Ziemię, jeżeli nie będziemy o nią dbali. Europejski Zielony Ład wychodzi naprzeciw temu wielkiemu wyzwaniu naszych czasów — podsumował dyrektor festiwalu Marcin KOT Bastkowski.
To była wyjątkowa edycja festiwalu WAMA, powiedział nam jego producent Maciej Dominiak: — Dzisiejsza rzeczywistość stawia przed nami trudne wyzwania. Na szczęście udało się, pomimo tego, przeprowadzić wszystkie części programowe festiwalu. Odbyły się wszystkie zaplanowane konkursy oraz wydarzenia towarzyszące. Pokazaliśmy 16 filmów krótkometrażowych oraz 9 pełnometrażowych w konkursie koprodukcji filmowych. Ich poziom był niezwykle wysoki. Dopisała także publiczność i na widowni mieliśmy zawsze komplet. Wszystko oczywiście z zachowaniem obowiązującego reżimu sanitarnego - najważniejsze jednak, że z dobrym efektem programowym. Olsztyn to wspaniałe miejsce, wolne od nienawiści i homofobii, w którym można realizować takie wydarzenia, jak nasz festiwal. Pracujemy więc dalej, myślimy już nad VIII edycją WAMA Film Festival w roku 2021. Mam nadzieję, że odbędzie się on już w normalnych realiach i normalnych warunkach.
Ostatnim akordem sobotniej gali finałowej był koncert rapera i beatboksera Łukasza Rostkowskiego, który pod pseudonimem L.U.C. zdobył sobie już trwałe miejsce na polskiej scenie muzycznej. Zapraszamy Państwa do obejrzenia galerii zdjęć z tego niezwykle interesującego wydarzenia artystycznego.
Koncert L.U.C.-a, fot. Przemysław Skrzydło
Organizatorem VII WAMA Film Festival był Instytut KOSMOPOLIS Fundacja Nauki, Kultury i Edukacji w Olsztynie przy współpracy magazynu Film Forum oraz olsztyńskiego Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych, przy wsparciu Komisji Europejskiej. Ministerstwa Edukacji Narodowej, Narodowego Centrum Kultury, a także Polsko-Ukraińskiej Rady Wymiany Młodzieży oraz Polsko-Litewskiego Funduszu Wymiany Młodzieży. 100 młodych ludzi z Litwy, Białorusi i Ukrainy wzięło dzięki temu udział w warsztatach filmowych organizowanych podczas festiwalu.
łcp
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz