Ze względu na ceny
Kiedyś głównym argumentem do spędzenia wakacji nad polskim morzem były ceny, które nie były zbyt wysokie. Z biegiem czasu sytuacja jednak uległa zmianie i za wakacje w kraju trzeba zapłacić praktycznie tyle, co wycieczkę za granicę. Jeśli ktoś ma do wyboru te dwie opcje to raczej nie trzeba się zbytnio głowić, którą z nich wybierze.
Nie tylko ceny są argumentem przeciw spędzaniu wakacji nad Bałtykiem. Kolejną przesłanką do opuszczenia kraju tłok, jaki każdego roku panuje na polskich plażach. W szczycie sezonu praktycznie nie ma gdzie szpilki włożyć, nie mówiąc już o tym, że ostatnimi czasy panuje moda na „parawaning”, czyli zajmowanie sobie miejsca na plaży o 6 ranu poprzez wbicie parawanu. Co prawda proceder ten jest nielegalny, jednak mało kto na to zważa. A tym rozsądniejszym nie chce kłócić się z drugim o miejsce.
Żeby mieć do czego wracać
Często wizja wakacji przysłania nam wszystko to co jest wokół. W momencie, gdy do wyjazdu odliczamy dni i godziny to przestajemy się przejmować tym co jest tu i teraz. Realizujemy bieżące sprawy, a te mniej priorytetowe odkładamy na później.
Niektóre wyjazdy wiążą się z koniecznością zakupu dla siebie i swoich bliskich ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków, którego zazwyczaj dokonujemy. I tu jest pies pogrzebany. Kupujemy ubezpieczenie dla ludzi i dla samochodów, a zapominamy o polisie dla domu czy mieszkania. Często wychodzimy z założenia, że czuje oko sąsiada i zamknięte na cztery spusty drzwi sprawią, że po powrocie zastaniemy mieszkanie w nienaruszonym stanie. Niestety nie opłaca się wychodzić z takiego założenia, gdyż w ten sposób można wiele stracić. Aby ustrzec się przed stratami materialnymi wystarczy już teraz wykupić ubezpieczenie (np. https://www.masterquote.co.uk/home-insurance), z którego w razie odczucia skutków klęski żywiołowej odszkodowanie zrekompensuje nam poniesione szkody.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz