Data dodania: 2006-10-25 00:00
Walka o lepsze wyniki warmińsko-mazurskich szkół
Kurator oświaty Jolanta Gregorczuk przygotowała cały arsenał, którego użyje w boju o lepsze wyniki egzaminów zewnętrznych. A jest o co walczyć, bo nasi uczniowie należą do najsłabszych w kraju.
Co zrobić, żeby wyniki sprawdzianu na zakończenie nauki w podstawówkach i egzaminu gimnazjalnego były lepsze niż dotychczas? Pomysł na to przedstawiła we wtorek kurator oświaty Jolanta Gregorczuk. Dzień wcześniej Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łomży po wielu miesiącach oczekiwań opublikowała szczegółowe wyniki matury i egzaminów w podstawówkach i gimnazjach. - My te wyniki znaliśmy już w sierpniu - mówi kurator Gregorczuk. - Na ich podstawie wytypowaliśmy 59 szkół podstawowych i gimnazjów w całym regionie, które wymagają natychmiastowej pomocy. W 25 z tych szkół już pojawili się specjaliści z ośrodków doskonalenia nauczycieli, którzy szkolą nauczycieli po to, żeby ci potrafili, jak najlepiej przygotować uczniów do egzaminu. Ich pracę opłaciliśmy ze środków kuratorium.
Dyrektorzy najsłabszych szkół musieli też przygotować programy naprawcze. - Ale nie będzie już tak, że starczyło napisać sam program i wszystko było w porządku. Teraz będziemy oceniać realne efekty pracy nad poprawą wyników. Dyrektor, który nie będzie ich miał, nie otrzyma pozytywnej oceny swej pracy. Na to uczuliłam wizytatorów - ostrzega kurator.
Co ciekawe, wezwania na dywanik już mogą się spodziewać dyrektorzy trzech szkół (kurator nie chciała zdradzić, jakich), którzy programy naprawcze ściągnęli... z internetu. Najcięższe działo w arsenale kuratora to jeden z przepisów ustawy o systemie oświaty. Na jego podstawie kurator może wystąpić do urzędu gminu lub starostwa o zwolnienie dyrektora szkoły, który nie opracował lub nie wdrożył programu poprawy efektywności kształcenia. Teoretycznie Jolanta Gregorczuk mogłaby już zwolnić kilku dyrektorów, którzy nie nadesłali jeszcze programów naprawczych. Mieli na to czas do 15 października.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz