Data dodania: 2007-10-21 21:44
Walka o śmieci z terenów Olsztyńskiej SM
Czy mieszkańcy Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej będą płacili o 2 zł mniej za wywóz śmieci niż pozostali spółdzielcy w Olsztynie? Prezes twierdzi, że od stycznia tak
W kwietniu radni przyjęli nowe maksymalne ceny za wywóz odpadów. Mieszkańcy spółdzielni mogą płacić najwyżej 9,80 zł od osoby. Podwyżki były konieczne, bo po zamknięciu wysypiska w Łęgajnach olsztyńskie śmieci są wywożone na składowisko w Mławie - 85 km od Olsztyna - a koszt odbioru tony odpadów wzrósł z 95 zł do 199 zł.
Ponieważ wysypisko w Mławie jest droższe od Łęgajn, więc Przedsiębiorstwo Gospodarki Miejskiej, które wywozi śmieci z większej części Olsztyna, musiało podnieść cenę za odebranie odpadów. Kierownictwo spółki ustalało ją w czasie negocjacji ze spółdzielniami, administratorami i prywatnymi właścicielami. Spółdzielnie mają płacić PGM 8,67 zł miesięcznie od osoby. Wcześniej cena - w zależności od spółdzielni - była niższa o kilka złotych. Tę różnicę trzeba było doliczyć do czynszu.
Od września nowe czynsze płacili mieszkańcy większości spółdzielni w Olsztynie. Wciąż nie wiadomo było, ile wywóz śmieci kosztować będzie lokatorów OSM. Spółdzielnia ta szukała tańszej firmy niż PGM. W przetargu, który w ostatnich dniach się roztrzygnął, znalazła przedsiębiorcę, który zaoferował, że zrobi to za 6,70 zł od osoby, czyli 2 zł taniej niż PGM. - To atrakcyjna stawka - mówi Jerzy Okulicz, prezes OSM. - Jeszcze nie podpisałem umowy, więc nie chcę ujawniać, kto będzie nas obsługiwał.
Nieoficjalnie "wybrańcem" ma być zakład z Różnowa, jednak współwłaściciel nie chciał tego potwierdzić w rozmowie z "Gazetą".
Jerzy Macek, dyrektor ds. eksploatacyjnych w PGM: - Dostaliśmy informację z OSM, że mają innego przewoźnika, a dotychczasowa umowa z nami przestanie obowiązywać do końca roku. Jestem zdziwiony, bo stawka niższa o 2 zł od naszej jest niemożliwa do uzyskania.
Zaskoczeni są także prezesi innych spółdzielni. - U mnie przy zerowych zyskach sekcji gospodarki nieczystościami osiągnęliśmy 8,70 zł od osoby - mówi Wiesław Barański, szef Pojezierza, która sama wywozi śmieci ze swojego terenu. - Niższa opłata wydaje mi się niemożliwa do osiągnięcia. Chyba że ktoś zatrudnia ludzi na czarno.
Sceptyczny jest też Roman Przedwojski, prezes Jarot. - Nam nikt nie dał takiej oferty i stąd podejrzenie, że takiej firmy nie ma. Jeśli okaże się, że ktoś jest w stanie wywozić odpady za 6,70 zł, to zrezygnuję z usług PGM.
Olsztyńscy przedsiębiorcy twierdzą, że tylko nieuczciwa konkurencja jest w stanie obniżyć stawkę. - Paliwo i zatrudnienie kosztuje, więc 6,70 zł to cena dumpingowa - twierdzi Mirosław Marszelewski, właściciel firmy wywozowej.
Niektórzy nasi rozmówcy podejrzewają, że informacja o znalezieniu tak taniej konkurencji to tylko element wywierania presji na PGM, by zszedł z ceny dla mieszkańców OSM.
Najbardziej zniecierpliwione jest szefostwo PGM. - Od maja dopłacamy do wywozu śmieci z tej spółdzielni 50 tys. zł miesięcznie. Skoro chcą podpisać umowy z kim innym, na pewno zabierzemy stamtąd należące do nas warte 350 tys. zł kontenery i pojemniki - dodaje Macek.
Czy prezes nie boi się, że mniejsza firma zawiedzie? - Nie mam powodów, żeby tak sądzić. Zresztą zawsze możemy znaleźć kogoś innego - mówi Jerzy Okulicz.
Ale i PGM próbuje postraszyć szefostwo OSM. Andrzej Ryński, prezes PGM: - Jeśli prezes OSM teraz nie chce podpisać z nami umowy i będzie jeszcze trzy miesiące korzystał z dotychczasowych zaniżonych stawek, to musi liczyć się z tym, że w styczniu [gdyby do tego czasu nie podpisał umowy z żadną firmą - red.] nie musimy wcale pójść na rękę jego spółdzielni.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz