Załoga ORLEN Team wciąż jednak prowadzi w generalce Silk Way. Hołek ma ponad dwugodzinną przewagą nad Peterhanselem, który awansował wczoraj na drugie miejsce. Trzeci w rajdzie jest Rosjanin Zheludov ze stratą do Francuza 3’31.
Po wtorkowym zwycięstwie, Hołowczyc wczoraj otwierał trasę. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu najszybszy był jednak Rosjanin Zheludov, a Hołek odnotował trzeci czas. Na kolejnym CP2 Rosjanin spadł w wynikach za Peterhansela, a na ostatniej partii szybsza od niego okazała się również załoga ORLEN Team finiszująca na drugim miejscu.
– Na początku trochę się pogubiliśmy, dogonił nas Stephane i wtedy postanowiliśmy za nim jechać. Pomyślałem, że będzie to dla nas świetna szkoła obserwować mistrza w akcji i uczyć się jego toru jazdy. Tak śledziliśmy go przez prawie 250 kilometrów. Jechaliśmy umiarkowanym tempem, a ja widząc poprzedzającego mnie Francuza miałem świadomość, że kontroluję rajd i nasz personalny wyścig. Dzisiaj była bardzo trudna nawigacja, na szczęście błądziliśmy i my, i nasz główny konkurent. W pewnym momencie mocno się zakopaliśmy na jednym z piaszczystych szczytów. Musieliśmy wysiąść i odkopać auto, straciliśmy na pewno kilka minut. Nie jest to jednak znacząca strata. Jutro będzie rozegrany kluczowy etap. Do przejechania jest 700 kilometrów i nie możemy popełnić żadnego błędu. Bardzo się cieszymy, że jesteśmy na kolejnej mecie i bardzo proszę wszystkich kibiców, aby cały czas trzymali za nas kciuki tak sprawnie jak dotychczas. Jutro dodatkowo testujemy nowy układ zawieszenia. Ponieważ mamy sporą przewagę sprawdzamy różne konfiguracje, aby jak najlepiej poznać samochód przed rajdem Dakar – powiedział Krzysztof Hołowczyc, zawodnik ORLEN Team.
Przypomnijmy, zmagania w rajdzie Silk Way potrwają do 16 lipca.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz