Andrzej Abako - przewodniczący Starostwa Powiatowego, które podjęło się próby pośrednictwa między władzami Olsztyna i gminy - podkreśla, że samorządy powinny działać na zasadzie współpracy.
Tak też zakładają podjęte dotychczas inicjatywy oraz dokumenty:
- Olsztyński Obszar Aglomeracyjny (porozumienie z 2009 roku o współpracy miasta Olsztyna, Powiatu Olsztyńskiego i gmin z terenu powiatu),
- Zintegrowane Inwestycje Terytorialne (narzędzie rozwoju terytorialnego z 2014 roku, przy pomocy którego samorząd miasta i obszarów powiązanych z nim funkcjonalnie, realizują wspólne przedsięwzięcia),
- Miejski Obszar Funkcjonalny (z 2019 roku; strategia rozwoju, zakładająca współpracę Olsztyna z gminami ościennymi).
Abako zaznacza, że to obopólna ugoda - z Olsztyna korzystają sąsiednie gminy, ponieważ to stolica Warmii i Mazur jest "motorem rozwoju". Miasto otrzymało również największą pulę z funduszy na rozwój strategiczny. Gminy zyskują z kolei, bo są blisko Olsztyna, a z ich terenów korzysta również miasto.
- Wszystkie dokumenty, które zostały stworzone, zakładały rozwój swoich samorządów. Nie było tam żadnego słowa o tym, że jeden samorząd będzie przejmował drugi, bo nie ma możliwości rozwoju – tłumaczy starosta olsztyński.
I dodaje: - Olsztyn ma ponad 2 tys. ha ziemi, którą może przeznaczyć na cele gospodarcze, mieszkaniowe i inne.
Starosta podkreśla, że samorządy starają się komunikować: - Nie jest to łatwe, bo rozmów w sprawie Purdy zabrakło – komentuje Abako.
Zaapelował także do prezydenta Olsztyna, Roberta Szewczyka o dialog i zaniechanie dalszej eskalacji konfliktu.
Andrzej Abako uważa, że turystyka jest bardzo ważnym elementem Warmii i Mazur, a EKS w Mikołajkach daje możliwość pokazania potencjału regionu.
Jedną z inicjatyw Starostwa Powiatowego jest Szlak Świętej Warmii – stowarzyszenie, w którego skład wchodzą 34 samorządy, mające na celu wspieranie samorządności lokalnej, zrównoważony rozwój regionu oraz jego promowanie. Było to następstwo wytyczenia szlaku pielgrzymkowo-turystycznego o tej samej nazwie.
- Jesteśmy przygotowani do turystyki 12 miesięcy w roku – mówi Abako.
W okolicach lokalizacji 10. edycji EKS pojawili się także demonstranci – mieszkańcy gminy Purda, chcący zaprezentować swoje niezadowolenie. W kongresie wzięła również udział wójt gminy - Teresa Chrostowska.
- Stary Olsztyn w 100% nie chce być w granicach miasta Olsztyna – mówi w rozmowie w studiu Olsztyn.com.pl podczas wydarzenia.
I dodaje: - My - jako samorząd - nie mamy żadnego środka odwoławczego. Nawet nie jesteśmy stroną postępowania. To Rada Ministrów zadecyduje czy gmina Purda będzie włączona w granice administracyjne Olsztyna, czy nie – wyjaśnia Chrostowska.
Wójt gminy Purda działa razem ze Związkiem Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej. Podobne konflikty pojawiają się również w innych częściach kraju.
- Należy zmienić przepisy, tak, aby dawały szansę samorządom, regulowały występowanie o poszerzenie granic nie częściej niż 1 raz podczas kadencji, odszkodowania – wymienia Teresa Chrostowska. - Nie mamy nic zagwarantowanego.
ZWRP wystosowało apel z oczekiwaniami. Miało miejsce także spotkanie z przewodniczącym Komisji Rozwoju Terytorialnego i Polityki Regionalnej – Michałem Krawczykiem.
Kolejną kwestią "zapalną" w relacjach Olsztyn-Purda są uczniowie. Robert Szewczyk uważa, że miasto do tego dopłaca.
- W każdej szkole w Purdzie mamy dzieci z Olsztyna – powiedziała wójt. - W jednej 23, w innej 15. Nie mam nic przeciwko, żeby ci uczniowie uczyli się na tym terenie, bo skoro są w tych szkołach, to znaczy, że były wolne miejsca i dopełniają oni klasę.
Teresa Chrostowska liczy na konsensus. Podobnie jak starosta olsztyński, podkreśla, że w dokumentach strategicznych, jest mowa o 2 tys. ha, na których Olsztyn mógłby realizować plany, ale bez anektowania gmin.
- To chodzi po prostu o "grabież" 235 ha – powiedziała mocno. - Nie było i nie ma dialogu. Pan prezydent nawet nie powiadomił radnych o swoich zamiarach. Radni Olsztyna dowiedzieli się o tym od naszych radnych.
***
Przeczytaj również: Co planuje Olsztyn na 235 ha od gminy Purda? "Miasteczko prawne" to nie wszystko
***
Wspomniany przez samorządowców prezydent Olsztyna, Robert Szewczyk podkreślał podczas rozmowy z Olsztyn.com.pl w trakcie mikołajkowego X EKS, że jest otwarty na rozmowy z mieszkańcami Starego Olsztyna.
- Nam zależy na mieszkańcach Starego Olsztyna. Chcemy, żeby byli pełnoprawnymi mieszkańcami miasta i mogli korzystać z jego wszystkich przywilejów – przedstawia perspektywę miasta Robert Szewczyk.
Sceptycznie odniósł się do zaproponowanego przez gminę Purda planu zagospodarowania przestrzennego, który zakłada budowę przemysłu, hal oraz bloków. Z kolei Olsztyn chciałby, aby tereny te zostały wykorzystane m.in. na rzecz budownictwa społecznego oraz obszarów zielonych.
- Jeżeli się jest właściwie olsztynianinem i mieszka praktycznie w Olsztynie, to warto mieć te same przywileje i możliwości, co mieszkańcy Olsztyna – podsumowuje prezydent.
W trakcie X EKS w Mikołajkach w studiu Olsztyn.com.pl gościł również jeden z radnych – Marcin Możdżonek, który poddał w wątpliwość sposób w jaki prezydent chce poszerzać granice.
- Zostaliśmy postawieni, łącznie z wójt gminy Purda, przed faktem dokonanym – powiedział były siatkarz. - Zostało bardzo złe wrażenie. Tego typu rozmowy są bardzo delikatne, przecież chcemy im zabrać kawałek ziemi i to dobrej.
Skrytykował także małą sprawczość olsztyńskich radnych i ich dążenie do podziałów partyjnych. Tracą na tym mieszkańcy Olsztyna. Jego zdaniem, samorządy powinny trzymać się z daleka od polityki partyjnej.
- Mają pełną większość, mają koalicję w rządzie. Ja nie widzę, żeby to było wykorzystywane – krytykował Możdżonek. - Widzę dużą zachowawczość i mało sprawczości.
Ważną kwestią rozmowy było wspieranie sportu przez samorządy. Według byłego sportowca, to także sposób na promocję miasta [WIĘCEJ: Stomil Olsztyn dostanie 300 tys. zł za promocję miasta. Co z wypłatami dla piłkarzy?].
- Mamy w naszym mieście AZS Olsztyn, jest to marka ogólnopolska i takie drużyny należy wspierać – tłumaczył. - Mamy Stomil Olsztyn, który ma swój gorszy czas, ale też jest rozpoznawalną marką i tu należy pomagać w inny sposób.
Powinno się wspierać także bardziej niszowe sporty, które są związane z regionem Warmii i Mazur, takie jak dyscypliny wodne, np. żeglarstwo.
Marcin Możdżonek pełni także funkcję prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej. Jest zaniepokojony liczebnością populacji wilków w regionie, które są gatunkiem konfliktogennym – zagrażającym bezpieczeństwu ludzi i innych zwierząt.
- Nie znamy orientacyjnej liczby. Jedni mówią, że jest ich 2 tys., inni - 8 tys. - powiedział radny. - To są bardzo duże liczby. Stan Montana w USA, który jest niewiele większy od Polski, ma na swoim terenie ok. 300 wilków.
Europejski Kongres Samorządów to doskonała okazja dla jednostek regionalnych do dyskusji, a także na zaprezentowanie oraz promocję Warmii i Mazur.
Komentarze (15)
Dodaj swój komentarz