Data dodania: 2005-02-24 00:00
Wielki wóz
O amerykańskich krążownikach szos i opinii o Olsztynie rozmawiamy ze Stanisławem Kossakowskim, który sprowadza amerykańskie auta.
- Ależ wielki i długi ten pana samochód. Ile ma metrów?
- (śmiech) To typowa reakcja. Nie wiem dokładnie, ale na pewno ponad pięć. To Lincoln Town Car Signature Series. W Ameryce w ogóle by pan nie zauważył tego samochodu. Tam wszystko jest większe.
- Dużo to auto pali?
- Wcale nie tak dużo, jakby się mogło wydawać. Na autostradzie, w czasie długiej jazdy, pali 9 do 10 litrów, czyli praktycznie tyle, ile Polonez. Gorzej jest w mieście. Gdy stoi się w korkach, pożera od 12 do 20 litrów, przy silniku o pojemności 4,6 litra.
- Zajmuje się pan sprowadzaniem samochodów z USA. Skąd ten pomysł?
- Zauważyłem, że mój Lincoln wzbudza duże zainteresowanie wśród olsztyniaków, zwraca ich uwagę i wyróżnia się. Wiem, że teraz jest trend sprowadzania aut z Niemiec, ale ja postawiłem na samochody z USA.
- Jakie jest zainteresowanie tymi autami?
- Na razie ludzie dzwonią, żeby się ogólnie zorientować. Mimo że działam od niedawna, to dziennie odbieram po kilka telefonów. W większości od 30-, 40-latków. Olsztyniacy najczęściej pytają o długie limuzyny i samochody terenowe.
- I nie odstrasza ich cena?
- Właśnie chodzi o to, że sprowadzam modele, kupowane na specjalnych aukcjach dilerskich. Te auta są nawet o 40 proc. tańsze niż w Europie. Wejście na aukcję udało się załatwić dzięki dobrym kontaktom z menedżerem Andrzeja Gołoty, Ziggym Rozalskim, który też zajmuje się m.in. kupnem i sprzedażą samochodów.
- Chyba trudno poruszać się amerykańskim krążownikiem po polskich drogach?
- To bzdura i mit, że jeździ się trudniej. Jeździ się normalnie i wcale nie ma kłopotów z parkowaniem, bo auto ma 90 proc. skrętu kół, co ułatwia manewry.
- Jak pan trafił do Olsztyna?
- Bliscy koledzy, z którymi studiowałem na Politechnice Gdańskiej, byli z Olsztyna. Trzymaliśmy cały czas kontakt i po 20 latach w Stanach postanowiłem się tu osiedlić. Miałem dość dużych miast. Olsztyn to fajne i malownicze miasto, idealne do zamieszkania. Żyje się tu powoli, bez pośpiechu i stresu.
Jacek Niedźwiecki
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz