Data dodania: 2005-05-15 00:00
Wieś zmobilizowana
Takich wsi jak podolsztyńska Ruś jest niewiele. Tu mieszkańcom chce się nawet odnawiać zniszczone przydrożne krzyże i kapliczki. To, co odnowili, pobłogosławił biskup Jacek Jezierski.
Z odnowionej, pochodzącej z 1887 r. kapliczki mieszkańcy wioski mogą być dumni. Jeszcze kilka miesięcy temu była w bardzo złym stanie: cegły nadtłuczone i wybrakowane, fuga wypłukana przez wodę. Dziś wygląda jak nowa, choć nie straciła nic ze swojego dawnego charakteru. Konserwatorzy wyczyścili kapliczkę z glonów i zanieczyszczeń, uzupełnili brakujące fragmenty cegły i fugę, a potem pomalowali wodoodpornym środkiem. - Później ruszyła armia mieszkańców, którzy zrobili wokół kapliczki mur z kamieni uratowanych ze starej szkoły oraz płotek - mówi Andrzej Małyszko, który w ubiegłym roku działał w komitecie obchodów 630-lecia Rusi. - Ci wszyscy ludzie oddaliby serce za tę wieś. Mieszkańcy nie zostawili kapliczki na pastwę losu, bo pełni we wsi szczególną rolę. Przy niej spotykają się mieszkańcy na nabożeństwie majowym, a tuż obok stoi stara sygnaturka - jej dźwięk roznosi się po okolicy wtedy, gdy we wsi ktoś umiera. Spontanicznie zaczęto zbierać pieniądze, by ratować kapliczkę. Pomogli także wójt gminy Stawiguda i olsztyńskie starostwo, które realizuje projekt "Ratujemy kapliczki warmińskie". Wczoraj bp Jacek Jezierski poświęcił wyremontowaną kaplicę oraz przydrożny krzyż przed szkołą. Krzyż jest nowy - stary się rozpadał - ale został wyciosany w charakterystycznym warmińskim stylu. Dzięki mieszkańcom, którym zależy na wyglądzie wsi, Ruś zachowała dawny charakter. Doceniają to nawet naukowcy, którzy na przykładzie tej miejscowości uczą studentów założeń architektonicznych wsi warmińskich. Ruś wyjątkowa Maciej Nowakowski: Ruś jest wsią wyjątkową... Wanda Łaguna: Rzeczywiście, nie ma wielu miejscowości i mieszkańców, którym zależy na zachowaniu dawnej zabudowy i warmińskiej architektury wiejskiej. Obok Sząbruka czy Wrzesiny to jedna ze szczególnych wsi warmińskich. I mimo że Ruś jest narażona na degradację, chociażby z powodu bliskiego sąsiedztwa Olsztyna, to jednak jej zabudowa jest dobrze zachowana. Fama Warmińskiej Szwajcarii, bo taką nazwę Rusi można też usłyszeć, robi swoje. Od czego to zależy? - Od ludzi i ich aktywności. Wystarczy, że znajdzie się jeden człowiek, który interesuje się historią, zbiera materiały o danej miejscowości i potrafi zarazić tym innych. A w Rusi moja studentka, która opisywała zabudowę wsi, spotkała wielu ludzi, którzy choć nie pochodzą z tych terenów, nie są związani z tą ziemią, szukają materiałów, odtwarzają historię i budują swoją tożsamość na ich podstawie. Ruś także zmienia swój charakter... - Nawet w Rusi są ludzie, którzy sprzedają swoją ziemię pod budowę. A osiedlanie się nowych mieszkańców niesie niebezpieczeństwo dla warmińskiej zabudowy, nigdy nie wiadomo, co postanowią zbudować... Najważniejsze jednak, że jest tam grupa pasjonatów, którym zależy na zachowaniu charakteru wsi. To nadzieja dla takich miejscowości. Wanda Łaguna - pracownik katedry architektury krajobrazu na Wydziale Kształtowania Środowiska i Rolnictwa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Od kilku lat kieruje pracami studentów w ramach projektu "Wieś warmińska - architektura i krajobraz". To część programu olsztyńskiego starostwa powiatowego "Dom warmiński", którego celem jest zachowanie dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego warmińskiej wsi.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz