Dziś jest: 02.11.2024
Imieniny: Bohdany, Bożydara
Data dodania: 2005-02-05 00:00

magda_515167

Właściciele sklepów wycofują się z handlu alkoholem

Czy olsztyniacy mniej dziś piją? Na to wygląda. Sklepy sprzedają tak mało alkoholu, że 116 przedsiębiorców w ogóle zrezygnowało z koncesji. - Nie stać nas na dokładanie do interesu - tłumaczą. I wzdychają: - Kiedyś to były złote czasy. Teraz ludzie zmądrzeli.

reklama
Przez ostatnie dwa lata sprzedaż spadła mi o połowę - narzeka Jarosław Biskupiak, właściciel trzech sklepów z alkoholem. - Wódka prawie w ogóle nie schodzi. Wino niewiele lepiej. Zarabiam tylko na piwie i najtańszym winku, alpagach. Skacowani panowie to moi najwierniejsi klienci... Sytuacja Jarosława Biskupiaka nie jest wyjątkowa. Na słabnące zainteresowanie klientów narzekają wszyscy sprzedawcy alkoholu. Co bardziej zdesperowani rezygnują z koncesji. W ubiegłym roku wykupiło ją 496 sklepów i pubów. W tym roku... 380. - Cóż, opłaty są duże, a obroty w sklepach coraz mniejsze - ocenia Elżbieta Lachowicz, dyrektor wydziału spraw obywatelskich Urzędu Miasta. - Nic dziwnego, że handlowcy rezygnują z koncesji. Niektóre sklepy zmieniają branżę, inne decydują się tylko na handel piwem. Tę teorię potwierdza pani Barbara, właścicielka sklepiku na Nagórkach. Właśnie zrezygnowała z koncesji na sprzedaż wódki i wina. Teraz na półkach w jej sklepie stoi tylko piwo. I też słabo się sprzedaje. - Klienci coraz rzadziej kupują alkohol. Kiedyś to były złote czasy... -wzdycha. - Teraz ludzie mniej piją, mniej palą, a ja coraz mniej zarabiam. Nie stać mnie już na koncesję. Czy spadek liczby sklepów to rzeczywiście dowód na to, że rzadziej sięgamy po butelkę? - Analizy tego nie potwierdzają. Młodzież na pewno nie pije mniej - odpowiada Błażej Gawroński, dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień. - Może liczba punktów sprzedaży spada, bo klienci wolą kupować w dużych sieciach handlowych? - Owszem, alkohol schodzi, ale kiedyś schodził lepiej - usłyszeliśmy w dziale monopolowym jednego z olsztyńskich hipermarketów. - A może klienci przerzucili się na meliny? -zapytaliśmy policję. - Od dawna nie mieliśmy żadnych doniesień o melinach - zapewnia Anna Siwek, rzecznik olsztyńskiej policji. - Tego problemu już nie ma. - Ludzie piją mniej, bo mają mniej pieniędzy - uważa Jacek Traczyk, właściciel dwóch lokali na starówce. - Kto ma na głowie rodzinę i kredyty, nie wydaje pieniędzy na alkohol. Do pubów, na przykład, ciągle przychodzi tyle samo ludzi, co kilka lat temu. Ale zostawiają mniej pieniędzy. Jarosław Biskupiak widzi tylko jeden sposób na przetrwanie tej sytuacji: - Gdy sklepów z alkoholem będzie mniej, klienci przyjdą do mnie. Mam nadzieję, że zarobię na koncesję. Ewa Sierocińska

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl